Ferro poszerzy ofertę i będzie kontynuowało ekspansję geograficzną

Zarząd nowe rynki zbytu widzi głównie w Europie Południowo-Zachodniej. Spośród trzech biznesów najmocniej chce rozbudowywać asortyment dotyczący źródeł ciepła. Kontynuowana jest inwestycja w Czechach i trwają poszukiwania firm do przejęcia.

Publikacja: 16.01.2025 06:00

Ferro, na czele którego stoi Wojciech Gątkiewicz, szuka celów akwizycyjnych m.in. w sektorach pokrew

Ferro, na czele którego stoi Wojciech Gątkiewicz, szuka celów akwizycyjnych m.in. w sektorach pokrewnych, które wpisują się w kompetencje i strategiczne kierunki rozwoju grupy.

Foto: materiały prasowe

W tym roku Ferro, jeden z największych w naszym regionie sprzedawców armatury sanitarnej i instalacyjnej oraz źródeł ciepła, zamierza skupić się na dywersyfikacji oferty produktów i na kontynuacji ekspansji geograficznej. – Naszym priorytetem jest dalsze wzmacnianie pozycji zarówno na dotychczasowych rynkach, jak i na nowych, w tym m.in. w Europie Południowo-Zachodniej. Dążymy również do rozbudowy oferty systemowej w zakresie źródeł ciepła i intensyfikacji działań eksportowych w tym dziale – informuje Wojciech Gątkiewicz, prezes Ferro.

Dodaje, że w połowie  roku planowane jest uruchomienie nowej linii do produkcji baterii łazienkowych w czeskim zakładzie w Znojmo. To umożliwi grupie dywersyfikację źródeł zaopatrzenia w towary i produkty, co dodatkowo wzmocni jej możliwości operacyjne. – Jednocześnie nieustannie analizujemy rynek pod kątem potencjalnych akwizycji, w tym w sektorach pokrewnych, które wpisują się w nasze kompetencje i strategiczne kierunki rozwoju – zapewnia Gątkiewicz.

Sytuacja makroekonomiczna nie była dla Ferro korzystna

Zarząd Ferro, podsumowując ubiegły rok, ocenia, że był to dla grupy okres wymagający m.in. ze względu na występowanie niezbyt korzystnych czynników makroekonomicznych na głównych rynkach. Chodzi głównie o Polskę, Rumunię, Czechy, Słowację, Węgry i Litwę. Nie pomagała też trudna sytuacja geopolityczna w regionie, co negatywnie wpływało na nastroje konsumentów i poziom dochodu rozporządzalnego, a to bezpośrednio przekłada się na popyt na produkty Ferro. – W samym IV kwartale ubiegłego roku obserwowaliśmy kontynuację głównych trendów, przy czym warto pamiętać, że zwykle końcówka roku jest okresem, gdy notujemy nieco wyższą niż w poprzednich kwartałach relację kosztów do przychodów w związku ze specyfiką ich rozliczania i pewną sezonowością działalności – zauważa Gątkiewicz.

Foto: GG Parkiet

W kontekście niesprzyjającego w ubiegłym roku otoczenia ocenia, że dla grupy był to okres solidny, chociaż ambicje były większe. Zaprocentować miały jednak podejmowane decyzje i działania strategiczne w zakresie optymalizacji działalności i dyscypliny kosztów, a także synergie i implementacja sprawdzonych rozwiązań biznesowych na poszczególnych rynkach.

Z ostatnich danych wynika, że po trzech kwartałach grupa Ferro zanotowała 584,6 mln zł przychodów ze sprzedaży, co oznaczało ich spadek o 3 proc. Mimo to zysk netto wzrósł o 17,9 proc. do 60,7 mln zł. Całoroczne wyniki nie są jeszcze znane i na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie zostaną opublikowane.

Ferro systematycznie zwiększa rozpoznawalność swoich marek

Zarząd Ferro przekonuje, że grupa cały czas zmierza w dobrym kierunku. – Utrzymaliśmy i umocniliśmy wiodącą pozycję na naszych głównych rynkach, konsekwentnie zwiększamy też rozpoznawalność naszych marek i sprzedaż na nowych rynkach oraz dywersyfikujemy ofertę. Cieszy nas dobra kontrybucja działu źródeł ciepła, w tym za sprawą rozpoczęcia ekspansji zagranicznej, chociaż wciąż duży wpływ w tym przypadku mają czynniki o charakterze politycznym i chaotyczny przekaz medialny – twierdzi Gątkiewicz.

Pytany o koszty, podaje, że dla grupy niezmiennie kluczowe znaczenie mają ceny surowców i materiałów, usług zewnętrznych (w szczególności frachtu i ogólnie transportu) oraz wynagrodzenia. W ich ograniczaniu na pewno nie pomaga inflacja.

Od miesiąca akcje Ferro zyskują na wartości. W tym tygodniu handlowano nimi głównie po kursie oscylującym w pobliżu 36,5 zł. Tymczasem w październiku, gdy zanotowano lokalny dołek było to nawet mniej niż 33 zł. Z drugiej strony trzeba zauważyć, że ubiegłoroczny szczyt notowań z czerwca  to 40 zł. Dziś do tego pułapu trochę jeszcze brakuje.

DM BOŚ w ostatniej rekomendacji, wydanej 1 grudnia, wycenia akcje Ferro w horyzoncie 12 miesięcy na 41 zł i zaleca ich trzymanie. W IV kwartale broker oczekiwał w giełdowej grupie kontynuacji tendencji z poprzednich kwartałów, czyli spadku przychodów i wzrostu rentowności. W jego ocenie Polska wydaje się być trudniejszym rynkiem niż pozostałe kraje, w których Ferro uzyskuje istotne wpływy. Według DM BOŚ sytuacja w tym roku może pozostać dla spółki wymagająca, choć pewne nadzieje budzą nieco lepsze nastroje konsumentów w krajach Europy Południowo-Wschodniej oraz rosnąca liczba rozpoczętych budów w Polsce.

Firmy
Spółki mogą zrobić więcej, aby poprawić relacje z rynkiem kapitałowym
Firmy
Drozapol-Profil opuści giełdę po 21 latach
Firmy
Które spółki w 2025 r. znikną z GPW?
Firmy
Ukraińskie spółki szybują na giełdzie. Wreszcie obudził się Kernel
Firmy
Koszty upadłości Rafako. Syndyk podał kwotę
Firmy
Grupa ASM wychodzi na prostą i odbija rynek