Optymistyczne zapowiedzi prezesa Arctic Paper zostały pozytywnie odebrane przez rynek. Podczas wtorkowej sesji akcje spółki drożały nawet o ponad 8 proc. przy dużo wyższych niż zwykle obrotach. W efekcie kurs z nawiązką obrobił straty wywołane zeszłotygodniową publikacją rozczarowujących wyników za IV kwartał.
Pozytywne sygnały z rynku dla Arctic Paper
– Ten rok zaczął się dla nas obiecująco. Wzrost popytu na papier, który obserwowaliśmy już w ostatnim kwartale 2023 r., jest kontynuowany, co przekłada się na zamówienia. Dostrzegamy też rosnący popyt na celulozę, której cena w I kwartale rosła – wskazuje Michał Jarczyński, prezes Arctic Paper. Jednocześnie zwraca uwagę, że wykorzystanie mocy produkcyjnych w grupie w styczniu było wyraźnie wyższe niż przed rokiem i wyniosło około 80 proc.
Mniej optymistyczne sygnały płyną natomiast z rynku niemieckiego, który w 2023 r. odpowiadał za około 22 proc. przychodów grupy. – Niepokoi nas sytuacja gospodarki niemieckiej, gdzie od pięciu kwartałów z rzędu mamy do czynienia ze stagnacją i nie bardzo widać perspektywy na poprawę tej sytuacji – zauważa szef Artica. Podkreśla, że stanowi to jeden z czynników niepewności dla grupy w zakresie otoczenia rynkowego.
W planach inwestycje i dywidenda
Prezes szacuje, że tegoroczne nakłady inwestycyjne grupy przekroczą 200 mln zł wobec około 200 mln zł wydanych na inwestycje w poprzednim roku. – Większość z tych środków zostanie przeznaczona na projekty energetyczne. Największą zaplanowaną na ten rok inwestycją będzie budowa bloku biomasowego oraz linii do produkcji pelletu w szwedzkim Gryksbo. Koszt tego projektu to około 28 mln euro. Większość tej kwoty będzie wydatkowana w tym roku – wyjaśnia Jarczyński.
W połowie czerwca Arctic planuje uruchomić farmę fotowoltaiczną o mocy 17 MW w Kostrzynie. W planach ma kolejne projekty fotowoltaiczne w związku z posiadanymi tam gruntami. – Nie wykluczmy także akwizycji w obszarze energetyki w tym roku. Przyglądamy się głównie projektom fotowoltaicznym w Polsce – zapowiada szef Arctica. W kręgu zainteresowań spółki są projekty o mocy od kilku do ponad 20 MW. – Widzimy, że oczekiwania finansowe właścicieli takich projektów stały się ostatnio bardziej racjonalne. Liczę, że jeden lub dwa projekty uda się sfinalizować – dodaje. Z kolei inwestycja grupy w segmencie opakowań – nowy zakład produkcyjny tacek z formowanego włókna celulozowego w Kostrzynie – będzie prawdopodobnie nieco opóźniona ze względu na dłuższy czas dostawy sprzętu. Zarząd oczekuje, że produkcja rozpocznie się w III kwartale tego roku. – Spodziewamy się, że nasz nowy zakład w pełni będzie partycypował w wyniku EBITDA grupy dopiero od 2025 roku – zapowiada prezes Jarczyński.