Szeroki rynek rozpoczął handlowy tydzień w słabszej kondycji. WIG tracił na koniec dnia 1,3 proc., zatem była to niemal najsłabsza sesja tego roku. Przez większość dnia w kłopotach był także Inter Cars, którego kurs zszedł nawet do 520 zł (wobec 537 zł na zamknięciu w piątek) i znalazł się najniżej od ponad sześciu miesięcy. W trakcie dnia udało się jednak większość strat odrobić, a spółka kończyła sesję ze spadkiem jedynie o 0,37 proc. Poniedziałkowa świeca przybrała kolor czerwony, ale pod korpusem wyrysował się długi cień. Ostatecznie popyt w cenach zamknięcia zdołał wyciągnąć kurs powyżej dołka z października zeszłego roku, a zatem w średnim terminie można dopatrywać się szans na kontrę popytu i ukształtowanie się formacji podwójnego dna. Najlepiej, gdyby notowania szybko wróciły powyżej 540 zł.
Na ten moment Inter Cars jest sporo słabszy od rynku – od początku roku stracił 11 proc. wobec 4,25-proc. obniżki WIG-u.