Podczas czwartkowych notowań giełdowi inwestorzy zgłaszali ponadprzeciętną podaż akcji PKP Cargo. W efekcie ich kurs już na otwarciu sesji wynosił 15,52 zł, co oznaczało spadek o 5,9 proc. W kolejnych minutach zniżki przekraczały nawet 7 proc. Bezpośrednim powodem zwiększonej liczby zleceń sprzedaży walorów narodowego przewoźnika były mizerne wyniki osiągnięte przez grupę w III kwartale. Te nie dość, że okazały się gorsze od wypracowanych rok wcześniej, to były również słabsze od oczekiwanych przez analityków i inwestorów.
Mniej węgla
Od lipca do września grupa PKP Cargo wypracowała 1,27 mld zł przychodów z tytułu umów z klientami oraz 242,2 mln zł zysku EBITDA. W ujęciu rok do roku spadły one o 6,9 proc. oraz o 12,6 proc. Ponadto poniesiono 7,8 mln zł straty netto wobec 37,7 mln zł zysku w okresie porównywalnym. Pogorszenie kondycji grupy było m.in. konsekwencją istotnego spadku wolumenu przewożonych ładunków. W III kwartale tzw. praca przewozowa wyniosła zaledwie 5,29 mln tkm (tonokilometry), co oznaczało zniżkę aż o 22 proc.
Szczególnie dotkliwe dla PKP Cargo były spadki transportowanych wolumenów węgla kamiennego, podstawowego produktu przewożonego przez grupę. Zmalały one o 34,6 proc. Spółka zauważa, że od lutego zmniejszało się zapotrzebowanie energetyki na węgiel. Mniejszy był również odbiór węgla zamówionego przez gminy. Ponadto nagromadzenie zapasów na składowiskach zmniejszyło import tego surowca przez porty morskie. Do tego doszło późniejsze rozpoczęcie sezonu grzewczego ze względu na warunki atmosferyczne oraz zmniejszenie produkcji i zużycia prądu w Polsce.
Czytaj więcej
Wkrótce ruszą przeładunki kontenerów w Zduńskiej Woli, a w dalszej przyszłości w pobliżu czeskiej Pragi. Grupa inwestuje też w istniejące terminale.