Prezes Boryszewa: Znaczenie motoryzacji w wynikach będzie rosło

Produkcja przewodów klimatyzacyjnych m.in. do samochodów elektrycznych i hybrydowych to biznes, na który stawiamy – podkreśla Wojciech Kowalczyk, prezes Grupy Boryszew.

Publikacja: 29.11.2023 21:00

Prezes Boryszewa: Znaczenie motoryzacji w wynikach będzie rosło

Foto: Fot. Arek Markowicz/mpr

W tym roku segment automotive więcej dokłada się do wyników grupy. Czy ta odbudowa wyników ma solidne podstawy i przerodzi się w trwalszy trend?

Perspektywy segmentu motoryzacja w naszej grupie znacząco się poprawiły i jego wpływ na wyniki będzie coraz bardziej zauważalny. W 2023 roku rynek nowych samochodów wrócił do normalności. Producenci znów muszą oferować rabaty, by przyciągnąć klientów na nowe samochody. Znów lepiej sprzedają się tańsze modele. Dla nas jednak liczy się to, że produkcja nowych aut powróciła na wyższe wolumeny. Wyniki naszego segmentu automotive, mimo sezonowych przestojów w trzecim kwartale, poprawiły się w 2023 roku, a jego udział w przychodach grupy rośnie. Liczymy, że ta tendencja zostanie podtrzymana w 2024 r.

Jak wygląda portfel zamówień w motoryzacji?

W tym roku pozyskaliśmy zamówienia na kwotę ponad 700 mln euro, które będą realizowane do 2035 r. Aktualnie realizujemy produkcję pod zamówienia pozyskane z dwóch ostatnich lat, o wartości sprzedaży ponad 1,35 mld euro. Stopniowo przestawiamy się na zlecenia pod produkcję samochodów elektrycznych. Jeśli chodzi o nowo pozyskane zamówienia, to ponad 70 proc. przypada na auta elektryczne i hybrydowe. Obecnie w strukturze naszej sprzedaży skierowanej do producentów samochodów pojazdy te stanowią ok. 30 proc. udziału. Na bazie pozyskanych kontraktów w zakresie przewodów klimatyzacyjnych szacujemy naszą roczną sprzedaż na poziomie 220–270 mln euro. Docelowo powinniśmy w tej kategorii osiągnąć 380–420 mln euro przychodów rocznie.

Jak wyglądają perspektywy tego segmentu w obliczu stale rosnących kosztów, które wywierają silną presję na marże? Macie możliwości negocjacji cen zawartych w kontraktach?

Znacznie lepsze perspektywy widzimy w biznesie Maflow specjalizującym się w produkcji przewodów klimatyzacyjnych. Mamy tutaj pewne pole manewru, jeśli chodzi o ceny. Aktualnie znaczącym tematem są trwające negocjacje w sprawie kompensacji i dostosowania cen sprzedaży do obecnej sytuacji makroekonomicznej, poprawi to rentowność tego biznesu.

W przypadku Grupy BAP, specjalizującej się w produkcji plastików, w dalszym ciągu prowadzone są procesy restrukturyzacyjne. Trudną sytuację spółek grupy potęgują zwiększone koszty energii, surowców i materiałów produkcyjnych oraz stale rosnące koszty pracy. Stabilizacji nie sprzyja również brak nowych nominacji do projektów. Obecnie jesteśmy na finiszu negocjacji z kluczowym klientem, Grupą Volkswagen, w zakresie dostosowania cen sprzedaży do aktualnych warunków makroekonomicznych oraz w kwestii ewentualnych dalszych działań restrukturyzacyjnych i wkrótce poznamy ich efekty. Nie ukrywam, że jest to ciężki biznes, biorąc pod uwagę koszty pracy i energii w zakładach zlokalizowanych w Europie. Jeśli będzie nadal rentowny, będziemy go utrzymywać, ale wiele zależy od naszych głównych kontrahentów. Zdajemy sobie sprawę, że produkcja w Europie Zachodniej z ekonomicznego punktu widzenia stanowi ogromne wyzwanie. Chcemy rozwijać przede wszystkim ofertę przewodów klimatyzacyjnych, gdzie mamy istotne przewagi konkurencyjne, jeśli chodzi o wykorzystywaną technologię do ich produkcji. Zwiększamy moce produkcyjne w Grupie Maflow, rozbudowując zakłady w Meksyku i Chinach. To jest kierunek, na który mocno stawiamy. W plastikach wymagana jest od nas wysoka jakość, spełnienie unijnych standardów i terminowość, ale nie przekłada się to na naszą marżowość.

Rynek samochodowy w Europie przestawia się na produkcję elektryków, co dla dostawców komponentów i części oznacza duże wyzwanie. Jak te zmiany wpływają na biznes Boryszewa?

Komponenty do aut elektrycznych będą motorem wzrostu branży automotive. Ma to związek z inwestycjami koncernów samochodowych w rozbudowę nowych mocy w zakresie produkcji aut elektrycznych kosztem pojazdów spalinowych. Chcemy jak najlepiej wykorzystać tę szansę jako dostawca części, głównie przewodów klimatyzacyjnych. Inwestujemy w technologię pod samochody elektryczne, pozyskujemy więcej zamówień na części i komponenty dla aut na prąd oraz hybryd. Przez najbliższe pięć lat rynek ten będzie dynamicznie rósł, chcemy powalczyć o jak największą część tego sektora, jeśli chodzi o jego segment przewodów klimatyzacyjnych. W perspektywie trzech–czterech lat spodziewam się, że nowe kontrakty będą stanowiły zamówienia wyłącznie na potrzeby samochodów elektrycznych. Zwiększamy dostawy dla kolejnych modeli i zakładamy, że do 2025 roku w strukturze naszej sprzedaży skierowanej do producentów samochodów powyżej 50 proc. udziału w przychodach będą stanowiły elektryki łącznie z hybrydami. Dlatego w planach mamy duże inwestycje m.in. w Chinach i Meksyku, które są istotnym elementem realizacji tych założeń.

Na jakim etapie zaawansowania są te projekty?

Realizujemy kilka dużych inwestycji, które są konieczne, by uruchomić produkcję na potrzeby realizacji pozyskanych w ostatnich latach zamówień. Na finiszu są dwie nowe zautomatyzowane linie produkcyjne w zakładach Grupy Maflow w Toruniu i Meksyku, dzięki którym będziemy kluczowym dostawcą przewodów klimatyzacyjnych dla jednego z największych producentów aut elektrycznych na świecie. Z kolei w Chinach budujemy dwa zakłady. Jeden z nich do produkcji gumy do przewodów klimatyzacyjnych, która ma ruszyć w 2024 roku. Z kolei drugi zakład będzie dostarczał przewody klimatyzacyjne na rynek europejski, ale jesteśmy gotowi zaopatrywać także rynek chiński. Łącznie oba projekty w Chinach to wydatek rzędu ok. 30 mln euro. Motoryzacja będzie stanowiła większą część nakładów inwestycyjnych Grupy Boryszew.

Segment metali ma za sobą mniej udany okres, będąc pod presją głównie ze względu na sytuację na rynku stali. Widać na horyzoncie jakieś pozytywne sygnały, które wskazywałyby na poprawę?

Za pogorszenie wyników i spadek sprzedaży tego segmentu odpowiada przede wszystkim niekorzystna sytuacja rynkowa na rynku stali, wynikająca ze spowolnienia gospodarczego. W IV kwartale ceny stali cały czas pikują. W moim odczuciu rynek ten jeszcze nie znalazł dołka.

Przewidujemy, że na przełomie I oraz II kwartału do połowy 2024 roku sytuacja na rynku ustabilizuje się, a w drugiej połowie roku, wraz z ożywieniem, pojawi się możliwość na zwiększenie zamówień i produkcji. Liczymy też, że wraz z uwolnieniem środków z KPO pojawią się projekty infrastrukturalne i skorzysta na tym rodzimy biznes. Z drugiej strony dobrze wyglądają perspektywy takich metali jak aluminium, gdzie duże nadzieje wiążemy ze Skawiną, która jest jedyną w Polsce firmą produkującą walcówkę aluminiową i stopową. Jesteśmy m.in. w trakcie zwiększania mocy zakładu w zakresie przewodów napowietrznych, wykorzystywanych przy modernizacji linii przesyłowych. Jedną z głównych bolączek tego segmentu pozostają stale rosnące koszty m.in. energii i pracy.

Jednocześnie nie możemy liczyć na tak duże wsparcie rządowe dla sektorów energochłonnych, jakie otrzymuje przemysł w innych europejskich krajach. Dzięki temu producenci za zachodnią granicą zyskują przewagę konkurencyjną nad polskimi firmami. Liczę, że polityka nowego rządu będzie koncentrować się na wsparciu polskiego biznesu, tak jak dotowane są inne kraje unijne czy azjatyckie. Konkurujemy na globalnym rynku na bardzo nierównych zasadach, właśnie z uwagi na lokalne decyzje centralne.

Czy po trzech kwartałach realizacja celu w zakresie dynamiki wzrostu EBITDA w tym roku nadal jest aktualna?

Zdajemy sobie sprawę, że biorąc pod uwagę wyzwania, z jakimi mierzymy się w 2023 roku, jest to cel dość ambitny, ale rok jeszcze się nie skończył. Jesteśmy w trakcie negocjacji podwyżek cen w umowach z naszymi klientami z sektora motoryzacyjnego, które poprawiłyby marżowość w tym segmencie. Walczymy o jak najlepszy wynik. Pracujemy nad aktualizacją strategii, w której mogą znaleźć się skorygowane plany dotyczące osiągnięcia zakładanych celów finansowych. Wszystko wyjaśni się pod koniec grudnia, gdy będziemy znali tegoroczną prognozę wyniku EBITDA. Korekt będą też wymagać m.in. nasze plany inwestycyjne, ponieważ część zaplanowanych inwestycji z tego roku przesunie się na 2024 rok. Z kolei w segmencie metale będziemy chcieli dokonać co najmniej dwóch dezinwestycji aktywów niskomarżowych. Do tego trzeba też uwzględnić plany dotyczące optymalizacji segmentu chemia, mające na celu poprawę jego rentowności.

Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu