Notowania STS Holdingu rosły rano o nawet niemal 7 proc., do 17 zł. Zdecydowany wzrost zbiegł się z konferencją wynikową. IV kwartał 2022 r. dla największego w Polsce legalnego bukmachera będzie okresem żniw - dzięki piłkarskim mistrzostwom w Katarze. Klientów przybywa, rozgrywki obfitują w niespodzianki. Prezes Mateusz Juroszek przyznał, że październik był rekordowym miesiącem. Zasygnalizował też, że firma spodziewa się bardzo dobrego 2023 r., EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) powinna być zdecydowanie wyższa, m.in. wspomagana dużymi optymalizacjami i oszczędnościami. Chodzi m.in. o efekt zmiany umowy z PZPN, która będzie oznaczać niższe koszty (umowa reguluje prawo do wykorzystywania przez STS wyników meczów piłkarskich m.in. Ekstraklasy, I i II ligi oraz Pucharu Polski, a także inne świadczenia marketingowe).

- Analitycy mówią, że STS Holding jest spółką „do zapomnienia” w 2023 r., bo nie będzie dużej imprezy sportowej. Nie zgadzam się z tym – powiedział Juroszek. W styczniu firma planuje przedstawić bardziej szczegółowe prognozy i plany na przyszły rok.

Menedżerowie podkreślili, że STS nie ma długu, a za to dużo gotówki, która pracuje na wysokooprocentowanych lokatach. Są więc pieniądze na inwestycje – to wciąż technologia i marketing, obie kwestie z naciskiem na utrzymanie klientów (a nie dawanie bonusów, by wabić nowych). STS to spółka dywidendowa – w 2022 r. wypłaciła 100 mln zł, a maj zapowiedziana jest kolejna wypłata (bukmacher płaci dwa razy do roku).

W ciągu trzech kwartałów br. STS miał 463 mln zł NGR (wartość zakładów zawartych przez klientów pomniejszona o wypłacone wygrane i podatek od gier, który płacą go klienci) o 8 proc. więcej niż rok wcześniej. W samym III kwartale br. parametr był rekordowy i sięgnął 167 mln zł. Skorygowany EBITDA wzrósł o 6 proc., do 190 mln zł. Zysk netto wyniósł 111 mln zł wobec 116 mln zł rok wcześniej.

STS podkreśla, że ma bardzo mocną pozycję na polskim rynku zakładów – przytacza, ze w 2021 r. prawie 2/3 operatorów bukmacherskich w Polsce, których sprawozdania są dostępne, nie wygenerowało jakiegokolwiek zysku. STS wyraźnie odstaje od konkurencji, zarobił 153 mln zł podczas gdy Fortuna 32 mln zł, BetFan z 3,6 mln zł, a forBET 3,5 mln zł.