– Liczba zamówień, która wpływa do spółki, pokazuje, że II półrocze powinno być dobre, ale nie aż tak dobre jak pierwsze. Problemem są dostawy komponentów i terminy produkcji, więc może się okazać, że nie wszystko, co planowaliśmy, zdążymy sprzedać – wyjaśnia Adam Żurawski, prezes Aplisensu. Równocześnie wskazuje, że firma zacznie zużywać komponenty nabyte po wyższych cenach. – To oznacza, że zysk powinien być odrobinę mniejszy, a marża powinna być niższa w II półroczu – dodaje.
Dodatkowo w II półroczu grupa uwzględnia w wyniku koszty programu motywacyjnego, a dodatkowym wyzwaniem będą ceny gazu i energii elektrycznej. – W II kwartale udało się utrzymać wysoki poziom marż, który był już notowany w poprzednim kwartale. Teraz czeka nas gorszy okres, kiedy wpływ kosztów będzie większy, dlatego prawdopodobnie tak wysoki poziom marż nie będzie możliwy do osiągnięcia na koniec roku – wskazuje Agnieszka Machnikowska-Żółtek, dyrektor finansowa Aplisensu.
Zarząd przyznaje, że w tym roku wyda na inwestycje ok. 6 mln zł, czyli mniej, niż wcześniej zakładano. – W 2020 i 2021 r. inwestycje były mniejsze z powodu pandemii i obaw o przyszłość. W tym roku byłyby dużo większe, jednak terminy dostaw urządzeń są bardzo odległe. Na pewno wydatki skumulują w kolejnych latach – wyjaśnia prezes.
Zysk netto Aplisensu w I półroczu wyniósł 11 mln zł, co oznacza wzrost o 17 proc. względem analogicznego okresu poprzedniego roku. Przychody wyniosły 65,7 mln zł i były o ponad 14 proc. wyższe niż rok wcześniej.