W 2021 roku spółka zarobiła na czysto nieco ponad 6 mln zł, o 19 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk operacyjny zwiększył się do 7,1 mln zł z 6,3 mln zł. Przychody ze sprzedaży wyniosły ponad 82,8 mln zł i były o 28 proc. wyższe niż przed rokiem.

- Wpływ na branżę rowerową, podobnie jak na szereg innych, miała w 2021 roku ograniczona dostępność towarów na rynku. Również przyspieszająca inflacja spowodowała, że oferta rynkowa była bardzo uboga - sytuacja była porównywalna do tej, z roku ubiegłego. Szczególne braki towarowe dotyczyły gotowych rowerów oraz części do rowerów. Dlatego największym wyzwaniem dla naszej firmy okazało się utrzymanie łańcucha dostaw oraz zbudowanie optymalnej oferty, celem zapewnienia popytu ze strony naszych klientów - tłumaczy Ryszard Zawieruszyński, prezes Dadelo.

Czytaj więcej

Dadelo: Plan na 2021 rok okazał się zbyt ambitny

Wyjaśnia, że zmieniające się tendencje na rynku (producenci starają się sami sprzedawać rowery w sieci) spowodowały, że firma bardzo szybko odpowiedziała na to własną ofertą produktową. Dlatego obecnie Dadelo sprzedaje rowery kierowane do różnych użytkowników, których produkcję zleca kilku montowniom rowerowym w kraju i za granicą.

- Dadelo działa na obiecującym rynku, notującym coroczne wzrosty. Perspektywy dla całej branży są bardzo dobre i nie dostrzegamy oznak załamania się sprzedaży pomimo sporego wzrostu cen produktów – wskazuje Zawieruszyński. - W 2022 roku kontynuujemy działania mające na celu zwiększanie udziału w rynku internetowej sprzedaży. Wierzę, że rok bieżący będzie znacznie lepszy od minionego - podsumowuje.