We wtorek po południu indeksy na GPW notowały 1-proc. spadki. Utrzymywały się na poziomach z połowy lutego. Odrobiły już z nawiązką straty związane z załamaniem na rynkach po ataku Rosji na Ukrainę (24 lutego).
Rzut oka na statystyki
Sprawdziliśmy, jak w tym okresie zachowywali się insiderzy, czyli osoby mające w spółkach dostęp do informacji poufnych. Pod uwagę wzięliśmy okres od 24 lutego do poniedziałku (4 kwietnia). W tym czasie insiderzy zrealizowali na GPW 102 transakcje – wynika z naszych szacunków. To dużo, zważywszy, że obecny czas to w wielu firmach okres zamknięty (trwa 30 dni kalendarzowych przed ogłoszeniem raportu), związany z sezonem publikacji sprawozdań rocznych.
Regularnie sprawdzamy, jak kształtuje się relacja pomiędzy insiderami kupującymi akcje a sprzedającymi. Co do zasady odsetek tych pierwszych jest znacząco wyższy. Tak jest również teraz. Spośród wspomnianych ponad 100 transakcji 78 dotyczyło zwiększenia zaangażowania (w przeważającej większości zakupu akcji, rzadziej ich objęcia, np. w ramach programu motywacyjnego), a 24 – zmniejszenia. To implikuje odsetek 76 proc. vs. 24 proc.
Wprawdzie kupujący przeważają, ale warto odnotować, że jest ich teraz mniej niż podczas poprzedniej analizy sprzed kilku tygodni. Wtedy odsetek ten był rekordowo wysoki i wynosił 86 proc. Innymi słowy: osoby mające dostęp do informacji poufnych wtedy ponad sześć razy częściej kupowały akcje, niż sprzedawały. Ale np. w I kwartale zeszłego roku optymistów było znacząco mniej: insiderzy tylko dwa razy częściej kupowali akcje, niż sprzedawali. Jednak wraz z rosnącymi w zeszłym roku indeksami z każdym miesiącem optymistów przybywało. W końcówce 2021 r. stosunek ten wynosił pięć do jednego i rósł dalej aż do wspomnianego rekordu sprzed kilku tygodni.