Wojna w Ukrainie mocno uderzy w rodzimy ekosystem młodych, innowacyjnych spółek. Kryzysowa sytuacja przy naszej granicy sprawia, że inwestorzy niezbyt chętnie będą się angażować nad Wisłą – twierdzą eksperci.
Brak zagranicznego strumienia pieniędzy w połączeniu z faktem, że dwa główne motory napędowe startupów w naszym kraju, czyli publiczne programy PFR Starter i NCBiR Bridge Alfa, zakończą w przyszłym roku obecne edycje, nie napawają optymizmem. Tym bardziej że ze względów gospodarczych o finansowanie i tak jest trudniej. Co więcej, na skutek zamrożenia Krajowego Planu Odbudowy los nowych programów służących rozwojowi innowacji nad Wisłą stoi pod znakiem zapytania.
Liczba transakcji spadnie?
– Do czasu zakończenia wojny raczej nie wyobrażam sobie, żeby udało się komuś pozyskać kapitał na nowy fundusz w Europie Środkowo-Wschodniej. Patrząc na zacieśnianie polityki kredytowej w bankach, wzrost oprocentowania, można przewidywać problemy innowacyjnych spółek wymagających w krótkim czasie dodatkowego finansowania – uważa Tomasz Stamirowski, partner zarządzający w Avallon MBO.
Analitycy podkreślają, że musimy przyzwyczaić się do wyższych stóp procentowych i inflacji. – Podstawy teorii ekonomii są tutaj nieubłagane i z pewnością nie są to dobre wiadomości w krótkim i średnim okresie dla inwestycji – przekonuje Maciej Kraus, partner w Movens Capital.