Krzysztof Oleksowicz: spełniłem się w biznesie

W ciągu dwóch dekad Inter Cars ze sklepu zatrudniającego cztery osoby stał się w Polsce liderem rynku części do aut

Publikacja: 28.12.2009 07:56

Krzysztof Oleksowicz, prezes giełdowej spółki Inter Cars

Krzysztof Oleksowicz, prezes giełdowej spółki Inter Cars

Foto: PARKIET

Gdybym ukończył prawo, jak chcieli moi rodzice, pewnie byłbym adwokatem. Jako absolwent filozofii miałem mocno ograniczone pole manewru, musiałem wciąć sprawy w swoje ręce – tak Krzysztof Oleksowicz, absolwent Akademii Teologii Katolickiej, założyciel, prezes i udziałowiec (36,3 proc. akcji spółki) [link=http://www.parkiet.com/instrument/1395,4.html]Inter Cars[/link]u, tłumaczy swoje początki w biznesie.

Pierwsze pieniądze Oleksowicz zarobił w latach 70., wyjeżdżając na saksy. – Zmywałem naczynia, pracowałem w hotelach, czyściłem fasady budynków – wylicza prezes Inter Carsu. – Zarobek był godziwy, postanowiłem jednak robić coś ciekawszego – tłumaczy wejście w branżę motoryzacyjną. Poznał ją od postaw, pracując jako mechanik w Polsce i Niemczech. Potem zajął się sprowadzaniem do Polski aut, a później także części. Importowy biznes przerwał stan wojenny.

[srodtytul]Z górskich szczytów w biznes[/srodtytul]

Los Olek­so­wi­cza od­mie­ni­ła zna­jo­mość ze słyn­ną hi­ma­la­ist­ką Wan­dą Rut­kie­wicz. – Wio­sną 1982 r., pod­czas jed­nej z im­prez, Wan­da po­wie­dzia­ła mi, że szu­ka oso­by, któ­ra po­je­cha­ła­by z nią po wspi­nacz­ko­wy sprzęt do Au­strii. Przy­go­to­wy­wa­ła się wów­czas do wy­pra­wy na K2. Za­pro­po­no­wa­ła mi, bym jej po­mógł – wspo­mi­na szef In­ter Car­su. Hi­ma­la­ist­ka za­ła­twi­ła mu służ­bo­wy pasz­port. Tak Olek­so­wicz roz­po­czął swo­ją ka­rie­rę or­ga­ni­za­to­ra wy­praw. Nie po­rzu­cił jed­nak bran­ży mo­to. – Przy oka­zji or­ga­ni­za­cji wy­pra­wy na Cho­-Oyu za 3,5 tys. ma­rek ku­pi­łem w Niem­czech cię­ża­rowe­go mer­ce­de­sa, któ­re­go sprze­da­łem w Ne­pa­lu za pię­ciokrot­nie wyż­szą ce­nę – wspo­mi­na.

W 1986 roku po raz pierwszy zdecydował się pójść w góry, na Cho-Oyu, szósty szczyt świata (8201 m n.p.m.). Nie dotarł jednak do wierzchołka. – Zabrakło kilkuset metrów – wspomina. Przygodę z górami skończył w 1988 roku, podczas wejścia na szczyt Rita Cuba Blanco w Kolumbii. Na wspinających się spadła lawina, pociągając w dół towarzyszy Oleksowicza – Marka Danielaka i kolumbijskiego alpinistę. – Powiedziałem pas – wspomina.

[srodtytul]Z warsztatu na GPW[/srodtytul]

Oleksowicz wrócił do kraju i znów zaczął sprowadzać używane i rozbite auta. Dwa lata później wszedł w handel częściami, zakładając Inter Cars. – Na początku mieliśmy nawet 50-proc. marże brutto na sprzedaży, a klienci ustawiali się w kolejki – wspomina.

Jakie były przełomowe momenty w historii spółki? Oleksowicz wskazuje rok 1998, gdy kryzys w Rosji uderzył w eksport. – Nauczyło nas to ostrożności – wspomina. Wejście, w 2000 r., do spółki inwestorów finansowych Fund 1 i Fortuna przeobraziło firmę. – Wcześniej funkcjonowała bez należytego budżetu, schematów organizacyjnych, w podejmowaniu decyzji wspierała nas intuicja. Po wejściu inwestora zaczęliśmy się mocniej zastanawiać nad biznesplanem, stopami zwrotu. Firma stała się bardziej korporacyjna – przyznaje Oleksowicz. W połowie 2004 r. spółka weszła na GPW, a na przełomie lat 2007 i 2008 przejęła konkurenta, JC Auto.

Dziś Krzysztof Oleksowicz mniej zajmuje się działalnością operacyjną spółki. Koncentruje się na kreowaniu strategii i dbaniu o relacje z głównymi partnerami. Swój prywatny czas poświęca nowemu hobby – rajdom samochodowym. – Wciągnął mnie w to mój syn Maciej – mówi prezes. Obok rajdów Oleksowicz uprawia narciarstwo i windsurfing. – Każdy potrzebuje odskoczni od pracy, dla mnie jest nią sport – przyznaje.

[ramka][b]Inter Cars w 2009 r. wypracuje rekordowe wyniki [/b]

Spowolnienie gospodarcze nie przeszkodziło liderowi rynku części do aut w Polsce w umocnieniu pozycji. Podczas gdy konkurenci bronili się przed spadkiem obrotów, przychody spółki z podwarszawskiego Cząstkowa wzrosły w 2009 r. o kilkanaście procent. Inter Cars skorzystał na podwyżce cen części, które w większości pochodzą z importu. Pomógł mu też utrzymujący się popyt na części do aut osobowych.

[b]Akcje zdrożały w ciągu roku o 200 procent[/b]

Inter Cars zadebiutował na GPW w maju 2004 r. Wejście na giełdę umożliwiło sprzedaż walorów inwestorom finansowym, NFI Fortuna i Pierwszy NFI. Ze zbycia ponad 30 proc. akcji otrzymały 80,2 mln zł (cena emisyjna wynosiła 21 zł). Najwięcej za papiery Inter Cars, ponad 150 zł, płacono w lipcu 2007 r. Najmniej – w marcu tego roku, gdy kurs spadł do 16,71 zł. Od początku roku akcje spółki zdrożały o 200 proc. [/ramka]

Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Zarząd Toi widzi podstawy do ostrożnego optymizmu
Firmy
Woda i ścieki wymagają większej uwagi