Koniec rozmów w JSW, ale problemy pozostają

Podpisany w piątek protokół uzgodnień i rozbieżności nie rozwiązuje problemów węglowej spółki, wręcz wprowadza jeszcze więcej niewiadomych – twierdzą analitycy.

Aktualizacja: 06.02.2017 23:59 Publikacja: 07.02.2015 05:00

Koniec rozmów w JSW, ale problemy pozostają

Foto: Bloomberg

Treść dokumentu, który jest owocem wielogodzinnych negocjacji pomiędzy zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej a związkami zawodowymi, nie została oficjalnie ujawniona. Z wypowiedzi związkowców wynika jednak, że zgodzili się oni na likwidację tylko niektórych przywilejów, takich jak dopłaty do chorobowego, dodatku do urlopu i przewozów pracowniczych oraz premii BHP. W latach 2015–2016 pracownicy administracji mają otrzymać połowę 14. pensji.

Warunkiem wprowadzenia tych zmian już od 1 marca jest wycofanie się zarządu z wypowiedzenia jednego z wcześniejszych porozumień pracowniczych o gwarancjach zatrudnienia, na co zarząd miał wyrazić zgodę.

Z wypowiedzi związkowców wynika, że te rozwiązania przyniosą około 200 mln zł oszczędności. Natomiast plan zarządu szedł znacznie dalej – w efekcie jego realizacji spółka mogłaby zaoszczędzić ponad 0,5 mld zł.

Punktem zapalnym pozostaje koronny postulat związkowców – odwołanie prezesa jastrzębskiej spółki Jarosława Zagórowskiego. W tej sprawie strony nie doszły do porozumienia. Nie udało się też ustalić zasad wprowadzenia sześciodniowego dnia pracy w kopalniach.

Protokół trafi teraz do rady nadzorczej JSW. Związkowcy w piątek mieli też rozmawiać  z górnikami i zdecydować, czy będą kontynuować strajk. Piątek był już dziesiątym dniem wstrzymania wydobycia w kopalniach JSW.

Dziura w budżecie

Sytuacja spółki staje się coraz poważniejsza. Po dziesięciu dobach strajku firma utraciła już 220 mln zł potencjalnych przychodów. Zagrożone jest funkcjonowanie należących do JSW koksowni. Według analityków zniszczenie pieców koksowniczych kosztowałoby spółkę miliardy złotych i byłoby początkiem jej końca.

JSW połowę wydobywanego węgla kieruje do własnych pieców koksowniczych. – Znamienne jest, że spółka, przedstawiająca się jako największy producent węgla koksującego w Europie, musi teraz szukać węgla dla własnych instalacji – zauważa Paweł Puchalski, analityk DM BZW BK.

Eksperci podkreślają też, że po uzgodnieniach ze związkami zawodowymi nie wiadomo, jak ma teraz wyglądać plan naprawczy dla JSW. W piątek notowania spółki spadały nawet o 6 proc., do 22 zł.

– Podpisanie protokołu z dotychczasowych negocjacji jest może małym krokiem naprzód, ale niczego nie rozwiązuje – komentuje Artur Iwański, analityk DM PKO BP.  – Jeśli prawdą jest, że związkowcy proponują rozwiązania przynoszące jedynie 200 mln zł oszczędności, to pojawia się pytanie, skąd spółka weźmie pozostałe 300 mln zł potrzebne do zbilansowania budżetu – zastanawia się Iwański.

Eksperci zwracają też uwagę, że jeśli takie pozycje w kosztach jak 14. pensje czy deputaty węglowe pozostaną nienaruszone, to mocno obciąży to JSW. – Spodziewam się konkretnych informacji od zarządu, jak ma wyglądać nowy plan dla spółki po rozmowach ze związkami. Jak dotąd niewiele się wyjaśniło, a przyszłość firmy wciąż jest niepewna – kwituje Iwański.

Nie wiadomo też, jakie będą decyzje rady nadzorczej i czy przychyli się ona do żądań górników domagających się dymisji Zagórowskiego. – W mojej ocenie związki zawodowe jednoznacznie nie działają na korzyść spółki. Skoro więc ich najważniejszym postulatem jest odwołanie prezesa JSW, to tym samym wystawiają mu swego rodzaju laurkę. Dzięki jego propozycjom głębokich cięć kosztów wyrasta on na tego, który dba o zachowanie wartości spółki – przekonuje Puchalski.

Donieśli na związkowców

Pracodawcy RP, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych i Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych wystąpili do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach z wnioskiem o podjęcie czynności w stosunku do ośmiu liderów związkowych działających w JSW. W ich ocenie działacze naruszyli prawo krajowe i międzynarodowe. Chodzi o to, że choć zarząd JSW wycofał się ze zmian, które były formalną przyczyną sporu zbiorowego, to i tak zorganizowano strajk. Wnioskodawcy podnoszą też, że organizacje związkowe nie mają uprawnień do wysuwania żądania odwołania zarządu firmy. – W państwie prawa o składzie zarządu decydują jedynie uprawnione organy. I nikt inny – podkreśla Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.

[email protected]

Firmy
Arlen wszedł na rynek obuwia. Poruszenie wśród dostawców dla armii
Firmy
W II kwartale przybyło transakcji fuzji i przejęć na polskim rynku
Firmy
Giełdowe spółki wolne od pozwów synów Zygmunta Solorza
Firmy
Pierwszy kontrakt Arlenu od giełdowego debiutu
Firmy
Spółki mniej przeznaczyły na sponsoring i cele społeczne
Firmy
Prezes Polimeksu Mostostalu: inwestujemy ograniczając ryzyko