W pierwszym półroczu osiągnęliśmy lepsze od założonych przychody ale słabsze zyski – powiedziała „Parkietowi" Dorota Sękowska-Przewłocka, rzecznik prasowy Megaronu, spółki zajmującej się produkcją chemii budowlanej do wykańczania ścian wewnętrznych i sufitów. Jej zdaniem słabszy zarobek, to wynik rosnących kosztów transportu oraz niekorzystnego dla spółki kursu euro.
Z cząstkowych danych dotyczących sprzedaży wynika, że Megaron w pierwszym półroczu wypracował 19,6 mln zł przychodów. Oznacza to wzrost o 29,9 proc. w stosunku do tego samego okresu 2010 r. Czy w związku z tym zarząd dokona korekty prognoz? – Decyzję o ewentualnej zmianie prognoz podejmiemy najwcześniej w dniu publikacji wyników za drugi kwartał, czyli 31 sierpnia. Muszą się one jednak różnić co najmniej o 10 proc. od naszych założeń – twierdzi Sękowska-Przewłocka. Dziś nie chce mówić, czy taka sytuacja ma miejsce.
Na początku lutego spółka podała, że w tym roku zamierza wypracować 40 mln zł przychodów i 7,2 mln zł zysku netto. Prognozę przychodów po pierwszym półroczu zrealizowała w 49 proc.
Megaron właśnie zakończył rozbudowę linii do produkcji gotowych mas budowlanych. Obecnie trwa jej rozruch. Dzięki niej moce wytwórcze spółki będą mogły wzrosnąć z obecnych 14 ton na godzinę do 40 ton na godzinę. Zarząd przeprowadza też nowe inwestycje. Dotyczą one zwiększenia powierzchni magazynowych. Powinny się zakończyć jeszcze w tym roku.
Kurs akcji Megaronu na otwarciu dzisiejszej sesji wyniósł 24,06 zł i był identyczny jak wczoraj. Potem jednak nieco spadł. Od dnia debiutu (25 lutego 2011 r.) waha się w stosunkowo wąskim przedziale cenowym 23,1-27,4 zł.