– Stoimy u progu prac nad nową strategią na lata 2014–2016. Nie chcemy w niej mówić o kolejnym odkurzaczu czy kolejnej sokowirówce. Chcemy znaleźć odpowiedź na pytanie, jak to zrobić, aby Zelmer co najmniej utrzymał tempo wzrostu w kolejnych latach: czy powinien wejść w nowe kategorie, na nowe rynki – niekoniecznie Europy Wschodniej – tak Janusz Płocica, prezes Zelmera, tłumaczył wczoraj w rozmowie z „Parkietem", dlaczego zarząd spółki szuka dla niej inwestora strategicznego.
Czas na Enterprise Investors
– Te pytania zadajemy dziś także naszemu głównemu akcjonariuszowi. Jednak jego okres inwestycyjny dobiega końca, co nie pozwala mu uczestniczyć w podejmowaniu decyzji dotyczących dalszej przyszłości spółki – mówił, mając na myśli fundusz z grupy Enterprise Investors, do którego należy blisko 49 proc. akcji Zelmera.
– Fundusz EI?był udziałowcem Zelmera od 2005 roku. Można było więc oczekiwać, że okres zamknięcia tej inwestycji jest bliski – ocenia Hanna Kędziora, analityk DM Trigon.
Jacek Siwicki, szef EI, sądzi, że to, ile fundusz ostatecznie zarobi na inwestycji w Zelmer, okaże się szybko.
– Średnia cena, po której kupowaliśmy akcje Zelmera, a to 15 zł (wczoraj na zamknięciu papier kosztował 30 zł, o 7,9 proc. więcej niż w poniedziałek, a kapitalizacja Zelmera sięgnęła 450 mln zł – red.). Nasza inwestycja w Zelmer zwróciła się już w trzech czwartych dzięki wypłatom dywidendy. Można więc powiedzieć już dziś, że na pewno się na niej nie straci. Ile zarobimy – okaże się zapewne w ciągu kilku tygodni – mówi Siwicki.