Tydzień TVN otworzył jeszcze z kursem nieco powyżej 7 zł. Potem było tylko gorzej. Wczoraj na zamknięciu GPW za jeden papier telewizyjnej spółki płacono już tylko 6,66 zł, a dziś popołudniem – tylko 6,17 zł. Przy czym maksymalny kurs tej spółki w styczniu niekryzysowego jeszcze 2007 roku sięgał 28,3 zł.
Spółce szkodzą głównie słabe perspektywy, jakie się przed nią malują w związku z niemalejącym kryzysem na reklamowym rynku. Aktualne prognozy dla rynku reklamy telewizyjnej TVN zakładają 6-9 proc. spadek w całym 2012 roku, konkurencyjny Polsat także spodziewa się spadku wpływów w branży, ale o nieco mniej – 4-6 proc. – Co jakiś czas świat się zmienia. I właśnie zmienił się dla TVN – pisze w swojej ostatniej rekomendacji dla spółki Sobiesław Pająk, analityk DM IDM SA. Jak dodaje, potem wszystko się zepsuło: spółka zatraciła swoją wcześniejszą zdolność do przewidywania rynkowych trendów, w dodatku postanowiła się pozbyć swoich niepowiązanych z rynkiem reklamy telewizyjnej aktywności akurat w momencie, gdy ten naprawdę osłabł. - Najbliższy okres w ogóle będzie trudny dla całej branży, a TVN brakuje jakichś szczególnych cech, które pomogłyby złagodzić sytuację w spółce – mówił „Parkietowi" Piotr Grzybowski, analityk DI BRE, gdy spółka publikowała słabe wyniki za II kwartał.