– Jesteśmy zadowoleni z wyniku wezwania. Byliśmy przygotowani na to, że w spółce może pozostać jeszcze jeden znaczący akcjonariusz, i w takim scenariuszu uważam, że założony przez nas plan został wykonany – mówi Adam Jarmicki, menedżer inwestycyjny Penty odpowiedzialny za EMC.
Chodzi o TFI PZU, które już po ogłoszeniu wezwania zwiększyło udział w kapitale medycznej spółki z 9,8 do 22,2 proc., co daje ok. 18 proc. głosów.
W akcjonariacie EMC były jeszcze Altus TFI (pod progiem 5 proc.) oraz Investors TFI (6,5 proc. akcji). – Z liczby złożonych zapisów można wnioskować, że większość inwestorów instytucjonalnych odpowiedziała na wezwanie – dodaje Jarmicki. Podkreśla, że struktura transakcji od początku przewidywała tylko i wyłącznie jedno wezwanie. – Ewentualne skupowanie pozostałych akcji EMC pozostawiamy do naszej dalszej oceny. Nie traktujemy tego jako konieczności. Przekroczenie progu 66 proc. daje nam dużą elastyczność w działaniu wedle naszego uznania.
Na wniosek Penty zarząd EMC zwołał NWZA. Zdecyduje ono o wycofaniu spółki z giełdy. Fundusz i PZU mają łącznie ponad 91 proc. głosów. Jeśli będą głosować zgodnie, EMC zniknie z GPW (do podjęcia takiej uchwały potrzeba 80 proc. głosów).
– Z dotychczasowych publicznych wypowiedzi przedstawicieli PZU wnioskujemy, że mógłby poprzeć wnioski przedłożone przez nas na WZA – mówi Jarmicki.