Firma liczy jednak na wypracowanie zysków na podobnym poziomie, jak w okresie styczeń–czerwiec – wynika z wypowiedzi Piotra Szeligi, prezesa Boryszewa.
Wielobranżowy koncern miał w I półroczu 2,44 mld zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży i 3,6 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. W porównaniu z analogicznym okresem 2012 r. sprzedaż spadła o 3 proc. Czysty zarobek obniżył się zaś aż o 93 proc. W I półroczu grupa zanotowała też 47,6 mln zł zysku operacyjnego, o 62,4 proc. mniej niż rok wcześniej.
Zarząd Boryszewa tłumaczy spadek sprzedaży przede wszystkim długą zimą. Szczególnie dotkliwa była obniżka obrotów w segmencie automotive, który odpowiada za około 30 proc. przychodów grupy. Obroty tego segmentu zmalały o 9,3 proc. Ponosi on też odpowiedzialność za pogorszenie rezultatów na pozostałych poziomach. W minionym półroczu miał on 2,3 mln zł zysku operacyjnego, podczas gdy rok wcześniej było to 43 mln zł. Znaczny spadek zysków zanotował też segment cynku i aluminium. W pierwszej połowie bieżącego roku miał 1,7 mln zł zysku operacyjnego, a rok wcześniej 16,1 mln zł. Zarząd Boryszewa zaznacza, że wpływ na spadek wyniku operacyjnego grupy miała również mniejsza skala zdarzeń o charakterze jednorazowym.
W samym II kwartale obroty Boryszewa spadły o 2,4 proc., do 1,23 mld zł. Wynik operacyjny obniżył się o 70 proc., do 19,3 mln zł, a wynik netto wyniósł 5,3 mln zł poniżej zera. Rok wcześniej Boryszew zanotował 26,5 mln zł zysku netto.
Zadłużenie netto grupy (kredyty, pożyczki i leasingi minus środki pieniężne) od początku roku zwiększyło się o 117,7 mln zł, głównie za sprawą konieczności finansowania nowej inwestycji w Rosji oraz zwiększonego zapotrzebowania na kapitał obrotowy w Baterpolu.