– Spodziewamy się, że IV kwartał będzie bardzo dobry – potwierdza Serzycka. Podtrzymuje zapowiedzi dotyczące wypracowania przez Wilbo zysku operacyjnego po trzech kwartałach i niewielkiego zysku netto w całym 2013 r.

Kilka miesięcy temu sąd ogłosił upadłość układową Wilbo. Teraz spółka stara się porozumieć z wierzycielami. – Odzew jest pozytywny. Spodziewamy się, że w I kwartale 2014 r. będzie mogło dojść do głosowania nad układem – sygnalizuje Serzycka. Twierdzi, że na razie Wilbo ma finansowanie na prowadzenie bieżącej działalności. Nie ukrywa jednak, że dodatkowe pieniądze by się przydały. – Prowadzimy rozmowy dotyczące nowego finansowania. Tak jak zapowiadaliśmy, w grę wchodzi m.in. faktoring. Na razie nie mamy jednak decyzji w tej sprawie – mówi. Emisja akcji nie jest planowana.

W ubiegłym roku miało dojść do połączenia Wilbo z giełdową spółką Seko. Transakcja zakończyła się fiaskiem. Czy teraz ktoś chce przejąć Wilbo? – Na razie nie dostajemy takich ofert. Wszyscy czekają, aż wyjaśni się sytuacja w sprawie układu – odpowiada szefowa spółki.

W grupie trwa głęboka restrukturyzacja, której pozytywne efekty są już widoczne. W I półroczu przychody wprawdzie były dużo niższe niż rok temu, ale strata znacząco się zmniejszyła. Spadek przychodów wynikał m.in. z rezygnacji z nierentownych kontraktów. Nie bez znaczenia był też fakt, iż w tym czasie Wilbo borykało się z blokadą rachunków przez komorników. To z kolei uniemożliwiło wykorzystanie posiadanych środków na zakupy materiałów oraz surowców i przełożyło się na niższą produkcję.