Wstępne zainteresowanie zakupem 100 proc. akcji PKP Energetyki jest bardzo duże. Wśród potencjalnych inwestorów są też energetyczne koncerny kontrolowane przez Skarb Państwa – wynika z naszych informacji.
Kilkudziesięciu w grze
– Liczne zgłoszenia inwestorów potwierdzają wysokie zainteresowanie prywatyzacją firmy PKP Energetyka – poinformował „Parkiet" Sławomir Baniak, dyrektor zarządzający ds. prywatyzacji i nadzoru właścicielskiego w PKP. Spółka czeka teraz na wstępne oferty od zainteresowanych. Termin na ich składanie upływa 4 marca.
Przedstawiciel spółki nie podaje szczegółów dotyczących trwającego procesu ani zainteresowanych nim podmiotów. Pewnie dlatego, że wielu z nich ma już w ręku memorandum informacyjne sprzedawanej spółki z jej danymi finansowymi. A to oznacza, że zainteresowani musieli podpisać bardzo restrykcyjne – jak ustaliliśmy – umowy o zachowaniu poufności. – Wstępne zainteresowanie wyraziło kilkadziesiąt podmiotów. Wśród nich są zarówno potencjalni inwestorzy branżowi, jak i fundusze krajowe i zagraniczne – usłyszeliśmy od osoby zbliżonej do transakcji.
Giełdowe podmioty zainteresowane
Giełdowe spółki energetyczne wcześniej deklarujące możliwość zaangażowania się w pierwszy etap prywatyzacji dziś nie mówią wiele. To może oznaczać, że niektóre z nich już mają podpisane umowy o poufności. – Nie udzielamy informacji na ten temat – stwierdziła lakonicznie Beata Ostrowska, rzeczniczka Energi. Z kolei Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE, przypomniał wcześniejsze słowa przedstawicieli zarządu największej spółki. – Jeśli akwizycja PKP Energetyki będzie się wpisywać w strategię budowy wartości dla akcjonariuszy, to będziemy zainteresowani.
Zainteresowanie energetyczną spółką kolejową podtrzymał Tauron. – Przygotowujemy się do badania, ale nie otrzymaliśmy jeszcze memorandum – zaznaczyła Magdalena Rusinek, rzeczniczka katowickiego koncernu.