Gorenje szacuje, że w 2014 r. nie udało się zrealizować planu, który zakładał wzrost przychodów o 3,6 proc., do 1,28 mld euro, EBITDA o 22 proc., do 93,7 mln euro oraz osiągnięcie 12 mln euro zysku netto. Ostatecznie grupie udało się wypracować 1,24 mld euro przychodów, 83,4 mln euro EBITDA i symboliczne 0,1 mln euro zysku netto.
Przeszkodził Wschód
Zarząd tłumaczy, że zadecydowała o tym sytuacja na Wschodzie: Rosja i Ukraina zapewniają po około 14 proc. oraz 5 proc. przychodów grupy, a gwałtowne osłabienie rubla i hrywny negatywnie wpłynęło nie tylko na przychody zdenominowane w euro, ale też na realizowane marże.
– Przecena rubla była szczególnie dotkliwa pod koniec roku, kiedy rosyjska waluta spadła do jednych z najniższych poziomów w historii. Mimo to nasze przychody w Rosji w całym 2014 r. wzrosły – mówi Franjo Bobinac, prezes Gorenja. Na Ukrainie grupa miała o 27 mln euro niższe obroty niż w 2013 r.
2015 rok nie zapowiada się jako przełomowy w tym regionie. – Po dziesięciu latach stałego wzrostu w Rosji spodziewamy się, że w tym roku nasze przychody na tym rynku, wyrażone w euro, zmniejszą się. Popyt na AGD będzie malał z powodu trudnego otoczenia gospodarczego i słabego rubla. Jednak mimo to zaplanowaliśmy, że przychody z tego rynku przekroczą w bieżącym roku próg 100 mln euro, który w poprzednich latach był znacznie pokonywany – dodaje Bobinac. Jeśli wyniosłyby właśnie 100 mln euro, udział Rosji w przychodach grupy zmalałby do zaledwie 8,2 proc.
– Po tym jak skorygowaliśmy ceny w rublach naszych produktów, wynik operacyjny na rynku rosyjskim powinien być w tym roku dodatni – zaznacza szef słoweńskiej grupy. Dodatkowo, aby zniwelować negatywne efekty taniejącego rubla i słabego popytu, grupa zmniejsza wydatki operacyjne oraz ogranicza wprowadzenie do sprzedaży nowych piekarników do zabudowy w Rosji i niektórych innych rynkach. – Poza tym, podobnie jak w ubiegłym roku, stosujemy hedging większości naszych gotówkowych transakcji przeprowadzonych w rublach – mówi Bobinac.