Enter Air w zeszłym roku przewiózł w Polsce 1,2 mln pasażerów. Na wakacje poleciał z nim co trzeci klient biura podróży. Dodatkowo 300 tys. pasażerów Enter Air przewiózł dla zagranicznych zleceniodawców. – Mamy niskie koszty, to pozwala nam wygrywać przetargi na świadczenie usług dla biur podróży za granicą. Mamy więc kontrakty z Francji, Wielkiej Brytanii, Czech i Izraela – wyjaśnia Polaniecki.
Dodaje, że przewozy czarterowe w Polsce i Europie Zachodniej to dwa różne rynki. – Ten pierwszy rośnie dynamicznie – 10 proc. rocznie. Chcemy rosnąć razem z nim, choć nie jest łatwy i mocniej jest zależny od sezonowości. Zachodnioeuropejski z kolei jest bardziej stabilny, tamtejsi klienci biur podróży latają częściej niż Polacy i niemal cały rok. W Polsce zarabiamy mniej na jednego pasażera, ale odbijamy to sobie w Europie – mówi Polaniecki. – Widzimy duży potencjał zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej. Chcemy go wykorzystać i się rozwijać. Dlatego potrzebujemy pieniędzy na nowe samoloty – tłumaczy.
Enter Air leasinguje boeingi 737 albo w trybie leasingu operacyjnego, albo finansowego. Teraz dysponuje 17 maszynami. Ich średni wiek to 17 lat. Polaniecki pytany o sposób zdobycia pieniędzy na zakup nowych maszyn mówi, że „najbardziej prawdopodobnym jest giełda". Enter Air jest rentowny – w 2014 r. miał 731,5 mln zł przychodów i 17,4 mln zł zysku netto.