Według większości analityków spadek kursu ukraińskiej spółki spowodowany jest pogarszającymi się nastrojami na światowych giełdach, a nie reakcją inwestorów na opublikowane wyniki za I połowę roku, które były dobre. – Uważam, że ostatnie spadki kursu akcji Astarty to skutki pogorszenia się globalnego nastroju na rynkach, a nie samych wyników za pierwszą połowę 2015 r. Dużą część akcji ukraińskiej spółki posiadają fundusze hedgingowe, które mogą reagować na to, co się dzieje na światowych rynkach – mówi Adam Milewicz, analityk ING Securities.
Według niego wyniki za I półrocze nie były złe. – Spółka odnotowała bardzo dobrą marżę na sprzedaży oraz solidny cash flow. Na plus oceniam również spadający dług netto. Część inwestorów z niepokojem mogła jednak przyjąć zapowiedzi spółki odnośnie do przyszłych inwestycji w nowe projekty. W kontekście ciągle dużego zadłużenia nie wydaje się, aby to było dobre rozwiązanie – ocenia Milewicz. Według niego również perspektywy na drugie półrocze są dobre. – Na wyniki spółki pozytywny wpływ będą miały wysokie ceny cukru, które pod koniec roku mogą jeszcze wzrosnąć. To za sprawą zmniejszającej się nadpodaży tego surowca na Ukrainie – dodaje analityk.
Astarta w pierwszej połowie tego roku wykazała 22,76 mln euro netto skonsolidowanego zysku przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej wobec 11,67 mln euro zysku rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży wyniosły 126,31 mln euro wobec 164 mln euro rok wcześniej. Wynik EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) zmniejszył się do 88,61 mln euro z 114,17 mln euro w I półroczu 2014 r.
Spółka wchodzi w skład subindeksu WIG-Ukraine, który podczas poniedziałkowej sesji tracił nawet 9 proc. Od stycznia kurs subindeksu wzrósł o prawie 30 proc., natomiast kurs Astarty poszybował w górę o 36 proc.