Menedżerowie Torpolu nie ujawniają, jak ta kwota rozkłada się na poszczególne lata, ale przyznają, że tegoroczne przychody powinny być lepsze od osiągniętych w 2014 r., czyli 775 mln zł.
Po I połowie tego roku Torpol miał 444 mln zł sprzedaży – to dwa razy tyle co rok wcześniej. Istotnie – z 7,7 do 4,4 proc. obniżyła się marża brutto ze sprzedaży. W efekcie wzrost zysku operacyjnego wyniósł 6,1 proc., do 9,2 mln zł. Słabsza rentowność to efekt aktualizacji budżetu na kontrakcie Łódź Fabryczna, w związku z koniecznością wydłużenia terminu realizacji. Firma jest na ostatniej prostej negocjacji z PKP PLK w tej kwestii.
Z kolei zysk netto zwiększył się o 49,4 proc., do 15,1 mln zł. Na rentowność netto pozytywnie wpłynęło znaczne obniżenie kosztów finansowania.
W najbliższym czasie Torpol spodziewa się rozpisania przez PKP PLK przetargów w ramach nowej perspektywy unijnej.
– Pierwszy przetarg już został rozpisany. Do końca roku spodziewamy się pojawienia się kilku dużych tematów o wartości 4–5 mld zł. Co istotne, kontrakty dotyczące linii E59 i E20 są w formule „buduj", a nie „projektuj i buduj", dlatego prace będzie można realizować praktycznie bezpośrednio po podpisaniu umowy. Jesteśmy więc spokojni, jeśli chodzi o możliwość uzupełnienia portfela o zlecenia do realizacji w 2016 r. – powiedział Tomasz Sweklej, prezes Torpolu.