W tym czasie jej skonsolidowane przychody wyniosły 200,6 mln zł, EBITDA osiągnęła 41,6 mln zł, a czysty zarobek doszedł do 17,2 mln zł. Jak zauważa zarząd są to rezultaty zbliżone do wcześniej przez niego prognozowanych. To z kolei, w połączeniu z obecnym dużym wzrostem popytu na akcje spółki, może oznaczać, że inwestorzy dotychczas nie wierzyli w realizację prognoz.

Bliższa analiza publikowanych danych nie musi jednak oznaczać trwałej poprawy kondycji Libetu. Po pierwsze, o ubiegłorocznych wynikach zdecydowały transakcje jednorazowe dotyczące sprzedaży zakładów produkcyjnych w Gajkowie i Lublinie za 44,9 mln zł. Dzięki temu EBITDA była wyższa o 15,6 mln zł. Dziś grupa posiada 13 zakładów. Zarząd otrzymał jednak wstępną ofertę na sprzedaż dwóch kolejnych za łącznie 33,5 mln zł. Czy sprzeda którykolwiek z nich, dopiero zdecyduje. Jeśli dojdzie do transakcji, grupa będzie mogła dalej w sposób istotny zmniejszać zadłużenie, zwiększać kapitał obrotowy i być może zainwestować jakieś pieniądze w poprawę efektywności. Z drugiej strony, sprzedaż kolejnych zakładów oznacza spadek skali działalności, mniejsze przychody, a w dalszej perspektywie i zysków (będą mniejsze chociażby o brak jednorazowych transakcji sprzedaży majątku).

Mówiąc o ubiegłorocznych wynikach Libetu, trzeba też pamiętać, że mogą się one jeszcze zmienić, gdyż będą dopiero przedmiotem badania biegłego. Co więcej, ostateczne dane spółka przekaże dopiero 30 kwietnia. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że ostatnio kontakt z zarządem jest mocno utrudniony. Ten od dłuższego czasu nie odpowiada na nasze pytania dotyczące m.in. planów grupy na ten rok. TRF