Czy w czasie pandemii nadzór poszedł spółkom na rękę i zdjął z nich część obowiązków, żeby zarządy mogły skupić się na biznesie operacyjnym i utrzymaniu płynności? Mieliśmy wysyp komunikatów z informacjami o wpływie pandemii na biznesy firm, ale w większości z nich nie było konkretów...
Mam w tej kwestii dobre i złe informacje. Zły był wysyp raportów, o których pan wspomniał – były to komunikaty pod hasłem „nie wiemy, co będzie". Nie podniosło to przejrzystości rynku. W mojej ocenie nawet ją obniżyło, bo pojawił się szum informacyjny. Natomiast pozytywne jest to, że nadzorca i regulator pochylili się nad problemami emitentów. Wszystkie uwagi zgłoszone przez SEG zostały właściwie zaadresowane. Niektóre już są obowiązującym prawem, a część znajduje się na finalnym etapie prac legislacyjnych. Mówiąc w dużym skrócie – spółki dostały dwa dodatkowe miesiące na realizację obowiązków. Chodzi m.in. o sporządzenie raportu rocznego za 2019 r. i za I kwartał br. Kolejny obszar to walne zgromadzenia. Co do zasady powinny się one odbyć do połowy roku, ale spółki też dostały dodatkowe dwa miesiące.
Coraz więcej firm decyduje się na e-walne. Jakie ryzyka się z tym wiążą?
Pierwsze e-walne zorganizowaliśmy 10 marca 2010 r. To nie pomyłka – było to ponad dziesięć lat temu. Ponadto, od 9 kwietnia do 8 maja przeprowadziliśmy serię symulacji sześciu e-walnych Zwykłej Spółki SA i zebraliśmy dodatkowe doświadczenia. Miałem przyjemność prowadzić te symulacje, a były bardzo ciekawe, ponieważ miałem bardzo niesfornych akcjonariuszy. Byli nimi m.in. prawnicy spółek giełdowych. Mówiąc w dużym skrócie – problemy nie są natury technologicznej. Skoro można było zrobić e-walne dziesięć lat temu, to tym bardziej można zrobić je dzisiaj. Ale pozostają problemy natury prawnej. Jest ich tak wiele, że pokusiłem się o napisanie poradnika i w poniedziałek spółki – członkowie SEG – będą mogły z niego korzystać. Ma on 14 stron. Trudno ująć to teraz w kilku zdaniach, ale generalnie akcjonariusz zdalny zawsze będzie w gorszej sytuacji od obecnego na sali. Nawet jeśli wszystko przebiegnie wzorowo. A jeśli coś się posypie, to może pojawić się jeszcze więcej problemów.