Prezes Forte: rośniemy mniej, niżbyśmy chcieli

Analitycy: eksport mebli da w 2021 r. 12,9 mld euro. Prezes Formanowicz: to oczekiwania na wyrost.

Publikacja: 30.11.2021 05:18

Maciej Formanowicz, prezes Fabryk Mebli Forte.

Maciej Formanowicz, prezes Fabryk Mebli Forte.

Foto: materiały prasowe

Popyt na polskie meble rośnie w tempie, którego w branży nikt się nie spodziewał. Prognozy analityków są nadzwyczaj optymistyczne – branża może w 2021 r. odnotować nawet 12,9 mld euro przychodów z eksportu. Nie wszyscy przedsiębiorcy podzielają jednak tę opinię.

Producenci borykający się ze skutkami pandemii i drożyzną materiałów zakładali, że w tym roku uda się sprzedać na zagranicznych rynkach produkty za około 11 mld euro, czyli na poziomie z roku ubiegłego.

Ujawniona właśnie „Prognoza eksportu 2021" pracowni B+R Studio Tomasz Wiktorski, wykonana na zlecenie Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, zapowiada nawet 20-proc. skok sprzedaży (rok do roku). To oznacza, że eksport mebli może przynieść rodzimym firmom w tym roku nawet 12,9 mld euro.

Maciej Formanowicz, założyciel i prezes giełdowych Fabryk Mebli Forte, trzyma dystans. – Takie oceny są zdecydowanie przedwczesne – zastrzega.

Podstępna inflacja

– Moim zdaniem nie można mówić o istotnym wzroście wolumenu eksportu. Myślę, że wzrost na poziomie 8–10 proc. to wszystko, na co możemy w tym roku liczyć – szacuje Formanowicz.

Inflacja działa ujemnie, bo powoduje wzrost kosztów, a nie przychodów. Bardziej pomaga osłabianie złotego.

– Myślę, że po euforii zakupów w produktach wyposażenia mieszkań w 2020 r. przychodzi uspokojenie. Wynika ono zarówno z innej dystrybucji dochodów domowych (np. można było wyjechać na wakacje), jak i ze zmniejszenia możliwości zakupowych mieszkańców właściwie wszystkich krajów w Europie i nie tylko – mówi prezes Forte. A jaki może być przyszły rok dla firmy? – Rok 2022 jest jeszcze dużą niewiadomą, pozytywne jest to, że nasi klienci, zwłaszcza na Zachodzie, dużo się nauczyli, jak żyć i działać z pandemią – dodaje.

Maciej Formanowicz przypomina o istniejących zagrożeniach dla branży meblowej, a tych nie ubywa. – Po kilkunastu miesiącach pandemii przekonaliśmy się, że przemysł meblowy, w którym wielu pokłada takie nadzieje, jest raczej kolosem na glinianych nogach. Ponad 40 mld zł uzyskiwane rocznie z eksportu mebli robi wrażenie, ale tylko niewielka grupa rodzimych firm była dotąd w stanie stworzyć i utrzymać własny rynek – dodaje.

Stare zagrożenia

Zdaniem prezesa Forte covidowy kryzys obnażył wszystkie słabości naszych meblarzy: rozdrobnienie sektora, które nie pozwala skutecznie bić się spółkom o wyższe ceny wyrobów na Zachodzie, uzależnienie od zagranicznych pośredników w handlu, dyktat cenowy koncernów, które zmonopolizowały w kraju dostawy materiałów do produkcji – od pianki, tkanin, przez szkła, papier na opakowania, po płyty meblowe.

Prezes Formanowicz podkreśla, że to wielkie korporacje dziś rządzą i decydują m.in. o rentowności setek naszych firm produkujących domowe sprzęty. – Nadal też odczuwamy brak skutecznego wsparcia w gospodarczej polityce państwa, które powinno wzmacniać konkurencyjność rodzimej branży na globalnych rynkach – mówi Formanowicz.

Jednak w „Prognozie eksportu 2021" dominuje optymizm. Eksperci w swym raporcie tłumaczą, że na tegoroczny sukces eksportowy miało wpływ przede wszystkim zainteresowanie naszymi meblami europejskich i północnoamerykańskich odbiorców, którzy mają problemy z importem artykułów wyposażenia wnętrz z Chin i Dalekiego Wschodu.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?