Z naszych informacji wynika, że nastroje w obozie STS Holdingu są optymistyczne - bo zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych spółką duże. Firma postanowiła mimo wszystko skusić większymi konkretami w kwestii dywidendy: zarząd prowadzącej biznes bukmacherski spółki zależnej STS podjął właśnie decyzję o dywidendzie zaliczkowej z zysku za 2021 r. w wysokości ponad 67 mln zł. Podkreślono, że gotówka wpłynie do STS Holdingu pod koniec tego roku, stanowiąc bazę do wypłaty przez STS Holding dywidendy w 2022 r., czyli obejmie ona również nowych akcjonariuszy – tych, którzy wezmą udział w IPO oraz tych, którzy kupią papiery po debiucie.
STS Holding zapowiedział, że również będzie się starać dystrybuować zyski częściej niż raz do roku i wypłacać dywidendy zaliczkowo (tak zresztą robił wcześniej).
STS to prawdziwy bankomat rodziny Juroszków, w 2019 r. wypłacił 134 mln zł, w 2020 r. 120 mln zł, a w tym 125 mln zł. Kontrolowany również przez przedsiębiorców i notowany na GPW deweloperski Atal w tym roku wypłacił 117 mln zł dywidendy, w ubiegłym wstrzymał wypłatę ze względu na pandemię, a w 2019 r. wypłacił 182 mln zł.