Spośród dorosłych Polaków w wieku do 45 lat niemal 40 proc. deklaruje, że posiada pewne doświadczenie w inwestowaniu. Ale jeśli chodzi o wiedzę o inwestowaniu, Polacy wypadają słabo na tle Słowaków i Czechów. Czy te wyniki państwa niedawnego badania są dla pana zaskakujące? Co z nich wynika?
To była pierwsza edycja naszego badania przeprowadzona w Polsce, ale jeśli zestawi się ją z innymi podobnymi badaniami, które prowadzone były wcześniej, to widać rosnące zainteresowanie inwestowaniem. To zjawisko pozytywne nie tylko dla rynku kapitałowego, ale też dla całej gospodarki. Wynika to moim zdaniem głównie z dwóch czynników. Po pierwsze, fala inflacji z ostatnich lat zmusiła Polaków do zastanowienia się, jak ochronić realną wartość oszczędności. Po drugie, bogacimy się jako społeczeństwo, coraz więcej osób ma jakieś nadwyżki finansowe, które gdzieś trzeba odkładać.
Hipoteza, że to inflacja popycha ludzi do inwestowania, brzmi przekonująco, ale czy mamy na to jakieś twarde dowody? Badali państwo przyczyny wzrostu zainteresowania inwestowaniem?
W naszym badaniu nie pytaliśmy o powody, dla których ludzie szukają nowych możliwości inwestycyjnych. Koncentrowaliśmy się na kompetencjach inwestycyjnych. Zadaliśmy dziesięć pytań, które sprawdzają wiedzę o finansach. Jednym z najciekawszych zjawisk, które zaobserwowaliśmy, jest to, że osoby, które określają siebie jako średnio doświadczonych bądź nawet mało doświadczonych inwestorów, całkiem nieźle radziły sobie w tym teście. Z kolei osoby, które uważają, że są bardzo doświadczonymi inwestorami, osiągnęły gorsze wyniki.