Mikołaj Raczyński, Portu: Podatek Belki do zmiany, ale nie likwidacji

Widać rosnące zainteresowanie Polaków inwestowaniem. Modyfikacja zasad naliczania podatku od zysków kapitałowych pomogłaby ten trend podtrzymać – mówi Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający i inwestycyjny platformy inwestycyjnej Portu w Polsce.

Publikacja: 31.01.2024 18:46

Gościem Grzegorza Siemionczyka w programie „Prosto z parkietu” był Mikołaj Raczyński, dyrektor gener

Gościem Grzegorza Siemionczyka w programie „Prosto z parkietu” był Mikołaj Raczyński, dyrektor generalny Portu w Polsce i dyrektor inwestycyjny tej czeskiej platformy. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Spośród dorosłych Polaków w wieku do 45 lat niemal 40 proc. deklaruje, że posiada pewne doświadczenie w inwestowaniu. Ale jeśli chodzi o wiedzę o inwestowaniu, Polacy wypadają słabo na tle Słowaków i Czechów. Czy te wyniki państwa niedawnego badania są dla pana zaskakujące? Co z nich wynika?

To była pierwsza edycja naszego badania przeprowadzona w Polsce, ale jeśli zestawi się ją z innymi podobnymi badaniami, które prowadzone były wcześniej, to widać rosnące zainteresowanie inwestowaniem. To zjawisko pozytywne nie tylko dla rynku kapitałowego, ale też dla całej gospodarki. Wynika to moim zdaniem głównie z dwóch czynników. Po pierwsze, fala inflacji z ostatnich lat zmusiła Polaków do zastanowienia się, jak ochronić realną wartość oszczędności. Po drugie, bogacimy się jako społeczeństwo, coraz więcej osób ma jakieś nadwyżki finansowe, które gdzieś trzeba odkładać.

Hipoteza, że to inflacja popycha ludzi do inwestowania, brzmi przekonująco, ale czy mamy na to jakieś twarde dowody? Badali państwo przyczyny wzrostu zainteresowania inwestowaniem?

W naszym badaniu nie pytaliśmy o powody, dla których ludzie szukają nowych możliwości inwestycyjnych. Koncentrowaliśmy się na kompetencjach inwestycyjnych. Zadaliśmy dziesięć pytań, które sprawdzają wiedzę o finansach. Jednym z najciekawszych zjawisk, które zaobserwowaliśmy, jest to, że osoby, które określają siebie jako średnio doświadczonych bądź nawet mało doświadczonych inwestorów, całkiem nieźle radziły sobie w tym teście. Z kolei osoby, które uważają, że są bardzo doświadczonymi inwestorami, osiągnęły gorsze wyniki.

To spójne z teorią, wedle której inwestorzy mają tendencję do przeceniania swojej wiedzy, do nadmiernej pewności siebie, co ostatecznie negatywnie wpływa na ich decyzje inwestycyjne.

Tak, ale można też postawić inną tezę: część osób przecenia poziom umiejętności, jaki jest niezbędny do rozpoczęcia inwestowania. Wydaje im się, że to jest coś bardzo skomplikowanego. Gdy dostają pytanie, jakim inwestorem jesteś, odpowiadają, że są niedoświadczeni, bo wydaje im się, że oni tej wiedzy nie posiedli. A w teście, w którym pytaliśmy np. o to, jakie są podatki od zysków kapitałowych, jak działa procent składany, jaki jest wpływ kursu walutowego na inwestowanie itp., okazało się, że oni tę wiedzę mają. Jednak część doświadczonych inwestorów może umniejszać swój poziom umiejętności, bo niekiedy wraz z doświadczeniem przychodzi świadomość, jak wiele trzeba się jeszcze nauczyć.

Czy na podstawie państwa badania można powiedzieć, w co najchętniej inwestują Polacy?

Nie, nie pytaliśmy o to. Ale niektóre wyniki naszego badania zdają się wskazywać, że o ile widać rosnące zainteresowanie inwestowaniem, to jeśli chodzi o rynek kapitałowy, wciąż istnieje spory problem z wiedzą. Pytaliśmy m.in. o to, kto ubezpiecza od spadków na giełdzie. Poprawną odpowiedź, że takiej instytucji nie ma, udzieliło tylko 30 proc. respondentów. Ogólnie w tych pytaniach, które dotyczyły np. wpływu inflacji na stopę zwrotu z inwestycji, Polacy wypadli dobrze, ale w tych pytaniach, które dotyczyły rynku kapitałowego, wypadli słabiej niż Czesi i Słowacy, którzy również byli objęci naszym badaniem.

Zapytałem o to, w co Polacy najchętniej inwestują, bo odnoszę wrażenie, że za najbardziej bezpieczną i najbardziej rentowną długoterminową lokatą kapitału większość osób uważa nieruchomości. Z czego to wynika?

Widzę kilka powodów. Przede wszystkim jesteśmy po dziesięcioletniej hossie na tym rynku. Dołek wyznaczył 2013 r., później ceny ruszyły w górę. Tendencje cenowe z ostatnich lat wpływają na nastawienie do danej klasy aktywów. Powszechne jest też przekonanie, że nieruchomości są bezpieczną lokatą, nie znikną, nikt ich nam nie zabierze. To jest dość absurdalne, bo papiery wartościowe, choć są wirtualne, są nawet bardziej bezpieczne – szczególnie w kontekście ryzyka konfliktów zbrojnych. No i jest jeszcze kwestia podatków, które moim zdaniem zbyt preferencyjnie traktują inwestowanie w nieruchomości. Jeśli sprzedamy nieruchomość po pięciu latach, nie zapłacimy żadnego podatku od ewentualnego zysku. Dochody z najmu są z kolei opodatkowane stawką 8,5 proc. A jeśli kupimy obligacje czy akcje dewelopera, od zysku zapłacimy 19 proc.

Skoro o tym mowa, to koalicja rządząca zapowiada zmiany w podatku od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatku Belki. Takie zmiany są potrzebne?

Moim zdaniem są potrzebne. W kontekście tego, co powiedzieliśmy o rynku nieruchomości, i tego, że dobrze prosperujący rynek kapitałowy jest korzystny dla całej gospodarki, dla obywateli, państwo powinno dążyć do tego, żeby ten rynek usprawnić. I jedną z rzeczy, którą można łatwo zrobić, jest właśnie modyfikacja opodatkowania tak, aby ludzie chętniej korzystali z dobrodziejstw rynku kapitałowego.

Jak te zmiany powinny wyglądać?

Na pewno nie powinniśmy myśleć o likwidacji podatku Belki. Na ogół w tych krajach, w których podatku od zysków kapitałowych nie ma, zyski te wlicza się do dochodów i są opodatkowane według skali PIT. Mogłoby się okazać, że ludzie, którzy w Polsce postulują zniesienie podatku od zysków kapitałowych, w takiej sytuacji musieliby zapłacić 32 proc. zamiast 19 proc. Natomiast warto pomyśleć np. o jakiejś kwocie wolnej od podatku Belki w przypadku inwestycji długoterminowych – takie rozwiązania funkcjonują właśnie w Czechach i na Słowacji, co może tłumaczyć, czemu nieco więcej osób deklaruje tam doświadczenie w inwestowaniu. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. Tę kwotę wolną trzeba ustalić na takim poziomie, żeby objęła szeroką grupę osób, ale nie stworzyła furtki do unikania opodatkowania przez najbogatszych.

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł