- Bycie teraz spółką publiczną to jest bardzo duże wyzwanie. To kosztowna, długa i często niebezpieczna droga do pozyskania kapitału. W naszym wspólnym interesie jest powalczyć o pieniądze, które zalegają w bankach lub materacach – stwierdził zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Rafał Mikusiński podczas Forum Funduszy w Kazimierzu Dolnym. Jak dodał bez atrakcyjnych spółek nie da się inwestować i osiągać dobrych stóp zwrotu na klientów funduszy inwestycyjnych.
Liczba wyzwań stojąca przed branżą TFI, zdaniem Mikusińskiego, jest jednak zdecydowanie większa. Branża TFI stoi przed dużymi wyzwaniami: problemem demografii i koniecznością dotarcia z ofertą do młodego pokolenia, a także z nowymi pomysłami regulacyjnymi, które narzuca Unia Europejska i które wymuszą konsolidację rynku – mówił Mikusiński.
"Zmartwieniem dla mnie jest to, że chociaż polska gospodarka rozwija się bardzo dobrze i zamożność społeczeństwa rośnie, to nie idzie za tym w parze ani wzrost liczby klientów funduszy, ani tym bardziej aktywów. Mamy do czynienia ze stagnacją lub nawet cofaniem się rynku na tle rozwoju gospodarki. Rozwiązaniem wydaje się większe otwarcie się na inwestycje zagraniczne, gdyż nasz rynek nie daje zarobić z różnych przyczyn" - powiedział zastępca przewodniczącego KNF. Jak podkreślił potrzebna jest rewolucja w budowaniu relacji z klientem. „Branża musi też zdobyć nowych klientów. Nie można opierać się na tych, którzy mają konserwatywne preferencje inwestycyjne. Oni będą inwestować tylko w obligacje, a jeśli gospodarka ma się rozwijać, a branża ma dać impuls swoimi aktywami do rozwoju, to poprzez pieniądze od nowych klientów, od młodego pokolenia, które patrzy zupełnie inaczej" - dodał.
Czytaj więcej
W czasie, w którym otoczenie staje się coraz bardziej rozedrgane, rynki finansowe szukają metod, by same wpłynęły na poprawę stabilności swojej działalności. Rozpoczęła się 17 edycja konferencji Forum Funduszu „Klient w roli głównej”
Mikusiński wskazuje na dużą liczbę niskomarżowych dłużnych funduszy inwestycyjnych, inwestujących głównie w obligacje skarbowe. Jego zdaniem, wynika to z preferencji klienta, jego awersji do ryzyka i negatywnych doświadczeń ze stopami zwrotu. "Jeśli nie będziecie oferować produktów z dobrymi stopami zwrotu, to nie przyciągniecie nowych klientów. Musicie dotrzeć do nowego pokolenia, które zupełnie nie jest zainteresowane trudnymi i skomplikowanymi rzeczami jak rynek kapitałowy. Trzeba znaleźć dojście do młodych ludzi i pokazać takie elementy rynku kapitałowego, które będą dla nich interesujące" - mówił.