Ropa pozostanie w trendzie bocznym

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę była Dorota Sierakowska, ekspert rynku surowców DM BOŚ.

Publikacja: 07.06.2017 16:06

Ropa pozostanie w trendzie bocznym

Foto: ROL

Nie da się rozmawiać o surowcach pomijając ropę naftową mimo, że ostatnio nie wywołuje ona zbyt wielu emocji wśród inwestorów - od miesięcy porusza się w dość wąski paśmie wahań 45-55 USD za baryłkę. Jak długo będzie jeszcze trwał ten trend boczny?

Uważam, że ten męczący trend boczny może potrwać jeszcze długo. Notowania ropy naftowej utknęły w konsolidacji, natomiast ich zmienność jest dość duża. Z jednej strony kartel OPEC porozumiał się odnośnie do ograniczenia wydobycia. Ta umowa powinna teoretycznie wspierać notowania ropy...

Ostatnio po ogłoszeniu porozumienia OPEC, kurs ropy spadł.

No właśnie. Rynek zaczyna powątpiewać w sprawczą moc kartelu. OPEC nie wyciągnął żadnego asa z rękawa, nie zdecydował się na większe cięcia, nie objął ograniczeniem wydobycia wszystkich krajów OPEC. De facto nic się nie zmieniło w porównaniu z poprzednim porozumieniem. To o tyle rozczarowujące, że porozumienie z listopada ub. r. nie miało istotnego przełożenia na ceny ropy. Dodatkowo, w obliczu ostatniego zerwania przez kraje arabskie stosunków dyplomatycznych z Katarem, pojawiają się obawy o zdolność do porozumienia się tych państw w sprawie wydobycia ropy w przyszłości. No i nie można zapominać o czynniku, który pozostaje gdzieś w tle tych wydarzeń, ale jest bardzo ważny. To utrzymujący się wzrost wydobycia ropy w USA i prognozowany wzrost eksportu amerykańskiej ropy.

Ropa wpisuje się zresztą w niezbyt korzystny trend dotykający ostatnio większości surowców energetycznych...

Nie da się tutaj wymienić jednego wspólnego mianownika. Na pewno istotne znaczenie na rynku ropy naftowej i gazu ziemnego odegrały duże, międzynarodowe fundusze inwestycyjne. Ogólnie rzecz biorąc światowe zasoby surowców energetycznych są spore, w ostatnich latach podaż wzrosła, w efekcie pojawiła się presja na spadek cen. Uważam, że w ciągu najbliższych lat ta presja na spadek notowań się utrzyma.

Zaczęło się dyskonotowanie rosnącej roli odnawialnych źródeł energii?

One wciąż odpowiadają jedynie za ułamek wytwarzanej energii, choć nie ulega wątpliwości, że ich znaczenie rośnie w błyskawicznym tempie. Odnawialne źródła niewątpliwe staną się konkurentem dla tradycyjnych surowców energetycznych, ale to raczej kwestia kolejnych lat.

Od złota czarnego przechodzimy do żółtego. W dzisiejszym komentarzu surowcowym zwróciła pani uwagę, że cena złota dotarła do tegorocznych maksimów na poziomie 1300 USD za uncję. Kolejny cel to 1375 USD, czyli maksimum z ubiegłego roku?

Na pewno nie jest to całkowicie wykluczone, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby odtrąbić sukces strony popytowej na rynku złota i powrót do wzrostów.

Dlaczego?

Poziom 1300 USD widzieliśmy już w tym roku, co sprawia, że jest on barierą zarówno techniczną, jak i psychologiczną. Poza tym, można odnieść wrażenie, że ostatnie zwyżki na rynku cen złota wciąż były relatywnie niewielkie w porównaniu z dawką niepewności i negatywnych informacji, które pojawiły się na rynku. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że część popytu na alternatywne aktywa, która historycznie przypadała żółtemu kruszcowi, teraz trafia na rynek Bitocoina, co - nawiasem mówiąc - jest bardzo ciekawym zjawiskiem. W krótkim terminie na pewno duży wpływ na notowania złota może mieć decyzja Fed z 14 czerwca dotycząca podwyżki lub pozostawienia na niezmienionym poziomie stóp procentowych w USA. Inwestorzy powszechnie spodziewają się tej podwyżki, dlatego ewentualna decyzja Fed o jej odłożeniu, może wywołać gwałtowną reakcję na rynku walutowym - przecenę dolara. A skoro amerykańska waluta się osłabi, to złoto zdrożeje. W takim scenariuszu okolice 1375 USD mogą okazać się całkiem realne do osiągnięcia. Jeżeli Fed postąpi zgodnie z oczekiwaniami, na rynku żółtego kruszcu prawdopodobnie zaobserwujemy powroty do spadków.

Przejdźmy do tematów konsumenckich. Od jesieni ubiegłego roku tanieje kawa. Dlaczego nie widzimy tego w kawiarniach?

Przełożenie notowań kawy na ceny w kawiarniach to niestety dość skomplikowana sprawa. Gdy kupujemy filiżankę kawy, zaledwie 5-10 proc. płaconej przez nas kwoty wynika bezpośrednio z ceny samego surowca. Widzimy, więc, że jest to przełożenie symboliczne i nie sądzę, żebyśmy jako konsumenci doczekali się spadku cen kawy, którą kupujemy na własny użytek, zwłaszcza w kawiarniach. Natomiast w sklepach - nie jest to całkowicie wykluczone. Notowania kawy spadają ze względu na dużą produkcję na całym świecie, zwłaszcza w Ameryce Południowej i to jest tendencja, która może się utrzymać. Prawdopodobnie cena surowca nie będzie rosnąć, a więc ceny w sklepach raczej też nie.

Dobre i to. Zostańmy w kuchni. Dlaczego ceny benzyny, mają związek z cenami... cukru?

Ten związek robi się coraz silniejszy i jest ważny dla globalnego rynku energetycznego. Etanol używany w biopaliwach jest bowiem produkowany albo z kukurydzy - głównie w USA, albo z cukru - w Brazylii. W zależności od cen cukru na globalnym rynku, może się okazać, że w określonych okolicznościach plantatorom bardziej opłaca się przerabianie trzciny cukrowej na etanol niż na cukier lub odwrotnie.

Finanse
Uwaga na informacje o aresztowaniu cyberoszustów!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Oddala się obniżka stóp NBP, lepsze depozyty i wirtualne oferty
Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły