W 2017 roku obroty licencjonowanych bukmacherów w Polsce sięgną ok. 3,3 mld złotych, co oznacza potężny wzrost o ponad 94 proc. rok do roku. W tym roku do budżetu państwa z tytułu podatku od gier wpłynie 396 mln złotych. Po pół roku obowiązywania nowelizacji ustawy hazardowej legalne podmioty kontrolują ok. 40 proc. rynku hazardowego. Przed wejściem ustawy w życie było to zaledwie 10 proc.
Zdaniem branży to wciąż za mało. Z szacunków Stowarzyszenia „Graj Legalnie” wynika, że na koniec 2017 roku 60 proc. polskiego rynku hazardowego nadal znajduje się pod kontrolą nielicencjonowanych operatorów. Zatem pół roku obowiązywania nowelizacji ustawy hazardowej przyniosło pierwsze pozytywne efekty w postaci ograniczenia „szarej strefy” na rynku zakładów wzajemnych, gdyby jednak w pełni egzekwowano obowiązujące w Polsce prawo, to do państwowej kasy w tym roku wpłynęłoby jeszcze ok. 594 mln złotych.
Nowe prawo stwarza możliwość dalszego ograniczenia działalności nielicencjonowanych operatorów. Nowelizacja wprowadziła bowiem narzędzia, pozwalające na skuteczne zmniejszenie „szarej strefy” w sektorze zakładów wzajemnych.
W ocenie Stowarzyszenia „Graj Legalnie” kluczowe jest efektywne prowadzenie i aktualizacja Rejestru Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą. Intencja ustawodawcy zostanie zrealizowana tylko wtedy, gdy właściwe organy Państwa Polskiego będą ze stanowczością i determinacją korzystały z nowych instrumentów, które pozwalają na pełną egzekucję prawa. Dotyczy to zarówno witryn internetowych, jak i płatności na ich rzecz.
Według branży zakładów sportowych niezbędna jest także dalsza inicjatywa ustawodawcza oraz doprecyzowanie istniejących przepisów. Bukmacherzy postulują także dokonanie zmiany formy opodatkowania zakładów wzajemnych oraz zracjonalizować obowiązujące stawki podatkowe. Obecnie działający w Polsce bukmacherzy płacą 12 proc. podatek od obrotu, który jest jednym z najwyższych w Europie.