Reklama

Wall Street szuka korekty (Komentarz tygodniowy)

W zakończonym tygodniu globalne rynki akcji operowały w kontekście pytań o zasadność pozycjonowania się pod obniżki ceny kredytu przez Fed. Impulsem było wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej, który ostrzegł inwestorów przez przesadnym optymizmem wobec luźnej polityki Fed oraz zasygnalizował, iż wyceny akcji mogą być ostrzeżeniem przed przegrzaniem rynku.

Publikacja: 29.09.2025 08:11

Wall Street szuka korekty (Komentarz tygodniowy)

Foto: Bloomberg

Wystąpienie szefa Fed zostało wzmocnione dobrymi danymi makro, które zsumowały się w obraz gospodarki amerykańskiej daleki od potrzeby radykalnej pomocy ze strony banku centralnego. W przypadku Wall Street doszło do złamania gry w modelu „im gorzej, tym lepiej”, którego centralnym punktem jest kupowanie akcji po odczytach ekonomicznych w nadziei, iż słabe dane wymuszą na banku centralnym redukowanie ceny kredytu. Pochodną zmiany w układzie sił były skromne, ale jednak spadki głównych średnich. DJIA oddał 0,15 procent, gdy Nasdaq Composite stracił 0,65 procent przy spadku szerokiego S&P500 o 0,31 procent. W kontrze do tezy, iż Wall Street przeceniała się na fali redukowania nadziei na obniżki ceny kredytu w USA było osłabienie dolara, co przełożyło się na zwyżki indeksów w Europie i niemiecki DAX zyskał 0,37 procent, gdy francuski CAC wzrósł o 0,22 procent.  Patrząc na spadki w USA trudno też pominąć fakt, iż szeroki rynek nie był wcale tak słaby. Jednym z elementów, na których podaż budowała swoją siłę była zależność indeksów od technologicznych gigantów, które mierzone ETF-em Roundhill Magnificent Seven straciły dwa razy więcej niż Nasdaq Composite.

 Czytając spadki na Wall Street w kontekście danych makro warto pamiętać, iż rynkowi należała się korekta, o czym najlepiej świadczy zachowanie indeksu Russell 2000, który zanotował pierwszy spadek po serii ośmiu tygodni zwyżek i umocnienia o 47 procent w ledwie pięć miesięcy. W istocie, zeszłotygodniowa przecena – czy też korekta – w USA miała w sobie również element wyczerpania impulsów, które ostatnio pchały ceny na północ. W końcówce sierpnia gracze czekali i pozycjonowali się pod wyniki spółki Nvidia. Na przełomie sierpnia i września w centrum uwagi były dane z rynku pracy w USA, gdy w połowie kończącego się za chwilę miesiąca na planie pierwszym grany był początek nowej fali obniżek ceny kredytu przez Fed. Każdy z elementów został jakoś wyprzedzony przez zwyżki i szybowanie indeksów amerykańskich na historycznych maksimach, nie mówiąc już o falach umocnienia od kwietniowego dołka, które – w przypadku wspomnianego indeksu Russell 2000 – zaowocowały ledwie trzema tygodniami spadków przy 21 tygodniach zwyżek. Kolejną zmienną wartą zauważenia -  którą z uwagą odnotowali rynkowi statystycy – jest fakt, iż w zakończonym tygodniu indeksy DJIA, Nasdaq Composite i S&P500 zanotowały pierwszą serię trzysesyjnych, solidarnych spadków od marca i ledwie drugą taką serię w bieżącym roku. Inaczej mówiąc, w USA doszło do solidarnego cofnięcia, co oznacza nie tylko wzajemne potwierdzenie przeceny przez szeroki rynek, ale wskazuje też na banalną korektę, jakie pojawiają się, gdy można przejść z fazy kupowania plotek do sprzedawania faktów.

Z perspektywy strategii rynkowych zeszłotygodniową mieszankę danych makro z USA oraz korekt należy uznać za dobrą dla kontynuacji hossy. Zeszłotygodniowa – stale kosmetycznie płytka – była nie tylko potrzebna, ale również w pewnym sensie oczekiwana. W bliskiej przyszłości inwestorzy będą dalej operowali w kontekście pytań o kondycję gospodarki – w tym kondycji rynku pracy - i przyszłość polityki amerykańskiego banku centralnego, gdy w kolejnych tygodniach giełdy czeka spotkanie z sezonem publikacji wyników za III kwartał 2025 roku. Raporty pozwolą ocenić, jak spółki radzą sobie w kontekście nowego reżimu celnego. Średniookresowo nie warto zapominać, iż giełdy są teraz w okresie tradycyjnej, jesiennej korekty, która zwykle jest wstępem pod zwyżki w finałowych tygodniach roku oraz na przełomie grudnia i stycznia. Im głębsze będą obecne korekty, tym większe szanse na mocny rajd Świętego Mikołaja w kontekście obniżonych wycen, które dziś – zwłaszcza w pewnych segmentach rynku – są stosunkowo mocno naciągnięte i utrudniają szukanie spółek o atrakcyjnych cenach przy mniejszym ryzyku zderzenia się z głębszą korektą. Sumując, mimo zeszłotygodniowych spadków na Wall Street scenariusze wzrostowe pozostają aktualne, co oznacza też atrakcyjność operowania w modelu kupowania korekt pod kontynuację hossy i wyższe poziomy cenowe oraz zwyżki indeksów w układach średniookresowych. Zmiana tego układu sił wymaga pogorszenia stanu gospodarki lub osłabienia kondycji spółek.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ 

Reklama
Reklama

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Nadrabiamy dane
Materiał Promocyjny
Dostawy energii w niepewnych czasach: strategia LNG Orlenu redefiniująca bezpieczeństwo energetyczne
Giełda
Przeciąganie liny na GPW. CCC znów mocno dołuje
Giełda
Listopad z niespodziankami
Giełda
GPW blado na tle Europy i USA
Giełda
W poszukiwaniu kierunku
Giełda
Coraz więcej akcji na sprzedaż. Ciężki dzień na GPW
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama