Jak wynika z opublikowanych w poniedziałek przez Narodowy Bank Polski danych, na koniec stycznia Polacy mieli w bankach 826,6 mld zł, o 9 proc. więcej niż przed rokiem. Zdecydowana większość tych środków znajdowała się na rachunkach bieżących, który stan zwiększył się o niemal 17 proc. rok do roku. To odzwierciedlenie szybkiego wciąż wzrostu dochodów gospodarstw domowych z pracy i świadczeń socjalnych.
Jednocześnie środki zgromadzone przez gospodarstwa domowe na rachunkach terminowych stopniały o 2,7 proc. rok do roku, do niespełna 292 mld zł. Oszczędności na lokatach kurczyły się też w grudniu, a wcześniej nieprzerwanie od początku 2017 r. do listopada 2018 r. W obu przypadkach można to powiązać z ujemnymi w ujęciu realnym (czyli po uwzględnieniu inflacji) stopami procentowymi.
Wśród depozytów terminowych wyraźnie wyróżniają się jednak te o zapadalności przewyższającej dwa lata. Wartość oszczędności zgromadzonych na takich lokatach stale rośnie, a w styczniu zwiększyła się o 19,9 proc. rok do roku, najbardziej od maja 2017 r.
- W naszym scenariuszu makroekonomicznym zakładamy rosnącą skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania w następstwie wyhamowania poprawy sytuacji na rynku pracy. W wynikach badań koniunktury słabsze nastroje gospodarstw domowych już widać. Dane dotyczące środków na lokatach wpisują się w scenariusz budowania przez gospodarstwa domowe oszczędności na czarną godzinę – zauważa Jakub Olipra, ekonomista z banku Credit Agricole. - Lokaty na dłuższy okres charakteryzują się wyższym oprocentowaniem, co w warunkach rekordowo niskich realnych stóp procentowych w jakimś stopniu pozwala ograniczyć realną utratę wartości oszczędności – dodaje.
W niektórych bankach, szczególnie małych, oprocentowanie trzyletnich lokat dochodzi do 3 proc., podczas gdy z danych NBP wynika, że przeciętnie oprocentowanie depozytów terminowych to zaledwie 1,4 proc. Dla porównania, inflacja w styczniu wynosiła w Polsce 4,4 proc., najwięcej od ośmiu lat. To oznacza, że obecnie nawet najbardziej atrakcyjne lokat nie chronią oszczędności przed utratą siły nabywczej.