Co ciekawe, historyczny wynik osiągnięto w dużej mierze dzięki pandemii. Co czwarty wspierany startup zajmował się bowiem właśnie innowacjami z obszaru zdrowia.
– Pomimo niepewnego otoczenia rynkowego ub.r. był bez wątpienia najlepszym w historii polskiej sceny startupowej. Wzrost wartości inwestycji o 70 proc. względem 2019 r. pokazuje, że zarówno nasz lokalny ekosystem, jak i sektor technologiczny ogółem, są liczącym się elementem gospodarki, niejednokrotnie odpornym na sytuację makroekonomiczną – komentuje Tomasz Świeboda, partner w Inovo Venture Partners, funduszu, który współpracował przy opracowaniu raportu.
Na uwagę zasługuje fakt, że wzrosły średnie wartości transakcji (sięgają ok. 4 mln zł) i że inwestycje są rekordowe. Chodzi o tzw. mega rundy w Brainly (warta 302 mln zł), Iceye (331 mln z) i najnowsza – w Booksy (266 mln zł). Ta ostatnia spółka, założona przez Stefana Batorego, to platforma specjalizująca się w umawianiu wizyt online (m.in. do salonów fryzjerskich czy kosmetycznych). Pieniądze do niej popłynęły od amerykańskich funduszy, a potężny zastrzyk ma pomóc rodzimej firmie na dynamiczne zwiększenie udziału na kluczowych rynkach zagranicznych – w USA i Wielkiej Brytanii oraz w innych krajach europejskich. Jednak Booksy, który niedawno dokonał fuzji z rywalem – polskim Versum, nie wyklucza także kolejnych akwizycji.
Wymienione startupy to rodzimi kandydaci do miana tzw. jednorożca (startup o wycenie ponad 1 mld USD). – Te trzy transakcje w pułapie 250–350 mln zł wyznaczyły głównych kandydatów do tytułu polskiego jednorożca. Nie oznacza to jednak, że w br. nie pojawi się jeszcze jakiś „czarny koń" – zastrzega Aleksander Mokrzycki, wiceprezes PFR Ventures.