Sztuczna inteligencja to pewny zysk?

Firmy odważnie opierające swój model biznesu na sztucznej inteligencji, mogą przyciągać uwagę inwestorów. Powód? Wystarczy wskazać na tegoroczny wzrost notowań spółki Nvidia.

Publikacja: 12.10.2023 21:00

Grzegorz Dróżdż, analityk, Conotoxia Ltd.

Grzegorz Dróżdż, analityk, Conotoxia Ltd.

Foto: fot. mat. prasowe

Akcje tej firmy zaledwie od początku roku podrożały o ponad 200 proc. Podobnych przykładów jest więcej. Warto przyjrzeć się zatem przewodnikowi dla inwestorów o największych graczach branży AI. Istotą raportu wydaje się jednak próba odpowiedzi na pytanie: czy inwestycje w sztuczną inteligencję są skazane na sukces?

Boom na sztuczną inteligencję daje początek rewolucji technologicznej, porównywalnej z wdrożeniem masowej produkcji samochodów osobowych czy też upowszechnieniem internetu. Podobnie jak przed laty inwestorzy, podążając za modą, widzieli szanse zysku w spółkach, które starały się nadawać ton w dopiero rozwijających się branżach, tak teraz uwagę mogę przyciągać firmy spod znaku AI.

Warto poznać liderów tej branży

Conotoxia Ltd. przyjrzała się wynikom największych graczy z sektora sztucznej inteligencji. Nie tylko wspomnianej Nvidii, ale też niezwykle ważnym rynkowym wskaźnikom takich spółek, jak m.in.: AMD, Alphabet, Microsoft, Meta Platforms, Adobe, IBM, Atlassian, Baidu, Snowflake, Shutterstock, Twilio, Splunk Inc., Palantir Technologies, RELX, C3.ai, Cisco Systems, Arista Networks. Porównaliśmy parametry aktualnych cen do prognozowanych zysków na akcję, kapitalizację, marże zysków netto, rentowność kapitału własnego, zadłużenie i płynności wspomnianych firm.

Wspomniany raport pt. „Wielka rozgrywka z AI: inwestycje, które zmieniają zasady gry” dostępny na AI-Invest.Cinkciarz.pl prześwietla także oparte na wynikach spółek technologicznych fundusze ARK Autonomous Technology & Robotics ETF oraz EQQQ NASDAQ-100 UCITS ETF. Mogą one tworzyć alternatywę dla inwestorów, którzy nie chcą stawiać na akcje pojedynczych firm.

Rewolucje i wnioski z historii

Poszukując historycznych analogii, zespół Conotoxia Ltd. sprawdził również, jaki zwrot przyniosły inwestycje w koncerny motoryzacyjne na początku XX w., gdy Henry Ford wprowadził masową produkcję Modelu T, obniżając znacząco koszty produkcji.

Co istotne, tym tropem podążyły inne firmy, także stawiając na masową produkcję i lepsze dostosowanie się do warunków ekonomicznych. Doprowadziło to do wyparcia słabszej konkurencji i powstania tzw. wielkiej trójki. W tamtym czasie inwestycja w lidera tego trio, czyli General Motors (GM), stanowiłaby cios dla inwestora, ponieważ w 1929 r. miało miejsce giełdowe załamanie, znane jako „czarny piątek". Inwestując w akcje GM przed tym załamaniem, inwestorzy osiągnęliby zerowy zysk dopiero po ponad 15 latach. Przykład ten pokazuje, że inwestycja w szybko rozwijające się i perspektywiczne przedsiębiorstwa, ale kupowane relatywnie drogo, w długim terminie nie zawsze jest opłacalna.

Czasy rewolucji internetowej przyniosły z kolei zjawisko „bańki dotcom”. Była ona wynikiem spekulacyjnych inwestycji w sektor, które zakończyły się upadkiem większości firm internetowych i załamaniem indeksu Nasdaq. Inwestycje te były motywowane modą i dostępnością finansowania dla start-upów, które jednak nie były w stanie osiągnąć zysków. Wartość przedsiębiorstw internetowych często była określana na podstawie nowo wymyślonych wskaźników, podczas gdy tradycyjny wskaźnik ceny do zysku (C/Z) osiągnął średnio skrajnie wysoką wartość 175. Inwestorzy, którzy w tamtym momencie zainwestowali w spółki technologiczne, musieliby czekać ponad dekadę, aby odnieść jakiekolwiek zyski, co także wiązało się z wielkim rozczarowaniem.

Zawsze warto pamiętać, co powiedział Aswath Damodaran

Warto zwrócić uwagę, że zarówno rewolucja motoryzacyjna, jak i internetowa odbywały się w środowisku niskich stóp procentowych. Dawało to spółkom dostęp do taniego pieniądza. Tymczasem rewolucja AI rodzi się w otoczeniu relatywnie wysokich stóp, którymi banki centralne starają się tłamsić inflację. Kiedy stopy procentowe zostaną obniżone, firmy mogą chętniej inwestować. Zdaje się to prowadzić do wniosku, że spółki z sektora AI mają jeszcze potencjał wzrostu.

Na obecnym etapie trudno jednak wskazać potencjalnych zwycięzców i przegranych tego wyścigu. Tym bardziej że prawdopodobnie masowo zaczną pojawiać się firmy, które tylko w nazwie będą miały AI, bez wprowadzania żadnych rewolucyjnych rozwiązań.

Jak w tej sytuacji znaleźć klucz do trafnych decyzji inwestycyjnych? Według naszego raportu zawsze warto pamiętać o dewizie legendarnego inwestora Aswatha Damodarana: „keep your eyes on the price” (skup się na cenie). W praktyce oznacza to, że spółki należy analizować nie pod względem branży, w której się specjalizuje czy też próbuje wybić, ale głównie w kategoriach realnych zysków, jakie mogą przynosić. Nawet najlepsza spółka, kupiona za zbyt wysoką cenę, może bowiem okazać się nieopłacalną inwestycją.

Felietony
Przyszłość rynków kapitałowych w świetle planów Eurogrupy a perspektywa Polski
Felietony
Strategiczny błąd Fedu?
Felietony
O nożach, fundacjach rodzinnych i...
Felietony
Większy kawałek świata
Felietony
Kara goni karę
Felietony
Kryptowaluty w natarciu