Wydane w tym roku już dwukrotnie polecenia redukcji generacji OZE wynikały z braku możliwości zagospodarowania nadwyżki produkowanej energii ponad zapotrzebowanie. Innymi słowy nie było odbiorców na całą produkowaną energię. Wymusza to także prace elektrowni węglowych na minimum technicznym, bo rodzi ryzyka awarii.
Narzędzia operatora
W sytuacji nadwyżki energii w pierwszej kolejności wykorzystywane są elektrownie szczytowo-pompowe, które działają jak magazyny energii. Jeżeli nadal jest jej za dużo w krajowym systemie, PSE wydają polecenie zmniejszenia produkcji energii w elektrowniach węglowych i gazowych. – Nie można ich jednak całkowicie wyłączyć ze względu na tzw. minima techniczne – wyjaśnia nam biuro prasowe. Każda elektrownia ma pewien minimalny poziom mocy, z którą może pracować. Poniżej tego poziomu musi się wyłączyć, a jej ponowne uruchomienie trwa dość długo. – Jednocześnie te elektrownie są potrzebne w czasie wieczornego szczytu zapotrzebowania, gdy nie ma już generacji fotowoltaiki. Dlatego muszą być włączone – tłumaczy PSE.
Elektrownie na gaz i węgiel muszą także pracować, by utrzymać odpowiednie parametry pracy systemu, w tym częstotliwość czy napięcia w sieci. – To nie jest polska specyfika. Tak jest w każdym systemie – wyjaśnia PSE. Niemniej problem narasta, bo takie dynamiczne zwiększanie i zmniejszanie pracy bloków węglowych może skończyć się awarią. Pod koniec 2022 r. wystąpił wyższy niż w latach ubiegłych poziom nieplanowanych ubytków mocy w elektrowniach systemowych – średnio to ok. 2,7 GW, podczas gdy w 2021 r. było to ok. 2,4 GW. Danych za 2023 r. jeszcze nie ma.
W przypadku gdy redukcja produkcji źródeł węglowych i gazowych również nie pozwala na zrównoważenie zapotrzebowania i produkcji energii, operator może sięgnąć po eksport awaryjny, czyli uzgodnioną z operatorami innych państw pomoc, w ramach której interwencyjnie sprzedawane są nadwyżki energii. – Ten środek nie zawsze jest jednak dostępny, bo pogoda jest podobna u sąsiadów i także tam występują nadwyżki energii – wyjaśnia PSE. Dopiero gdy te środki okażą się niewystarczające, polecana jest redukcja produkcji OZE. – Trzeba mieć na uwadze, że takie działanie nie jest obecnie niczym niezwykłym w systemach o dużym udziale źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych. Redukcję generacji OZE stosują również operatorzy w innych krajach, zwłaszcza w tych z systemami o dużym udziale OZE – wyjaśnia PSE. Obecnie w Polsce moc zainstalowana OZE to już ok. 27 GW, z czego ponad 17 GW to PV; w ciągu ostatniego roku moc fotowoltaicznej wzrosła o ok. 5 GW. – Powoduje to, że mogą być okresy z nadwyżkami energii – dodaje PSE.