Energa czeka na prezesa, a akcjonariusze na sąd

Mimo że Orlen przejął spółkę już cztery lata temu, sprawa nie została ostatecznie zamknięta.

Publikacja: 28.02.2024 06:00

Energa czeka na prezesa, a akcjonariusze na sąd

Foto: materiały prasowe

Energa, jedna z czterech największych spółek elektroenergetycznych w kraju, szuka prezesa. Postępowanie kwalifikacyjne właśnie ruszyło, a termin składania kandydatur upływa 4 marca. Otwarcie zgłoszeń nastąpi 6 marca. Spośród kandydatów spełniających wymogi zostaną wyłonieni ci, którzy w ocenie rady nadzorczej spełniają wymagania do wykonywania funkcji prezesa. Rozmowy kwalifikacyjne odbywać się będą z nimi od 7 do 11 marca w Warszawie. Obecnie Energą nadal kieruje Zofia Paryła, a wiceprezesami są Michał Perlik oraz Janusz Szurski.

Z kolei cztery dni później zakończą się przesłuchania na prezesa Grupy Orlen, który sprawuje kontrolę nad Energą.

W tle ważą się losy dokończenia fuzji obu tych podmiotów. Sprawa nie została bowiem dotąd zakończona. Wszystko przez opór akcjonariuszy mniejszościowych. W czwartek 29 lutego odbędzie się rozprawa dotycząca delistingu Energi z GPW w sądzie drugiej instancji. Chodzi o wyrok ws. uchylenia uchwały NWZ Energi dotyczącej zdjęcia spółki z giełdy. – W pierwszej instancji przed sądem w Gdańsku w listopadzie 2022 r. mieliśmy pozytywne dla nas rozstrzygnięcie, sąd potwierdził nasze zastrzeżenia. Stwierdził, że zostaliśmy pokrzywdzeni w efekcie tej uchwały. Teraz jesteśmy na ostatniej prostej do rozstrzygnięcia tej sprawy – mówi Jan Trzciński, reprezentujący ponad 1000 osób – drobnych akcjonariuszy Energi zrzeszonych w fundacji „To co najważniejsze”. Uchwała ta, zaproponowana przez Orlen, miała umożliwić wykup akcji należących do drobnych akcjonariuszy (mają obecnie 9,08 proc. udziałów oraz w kapitale 6,72 proc. w głosach), pozwalając na domknięcie przejęcia spółki przez grupę. – Tak się nie stało. Akcjonariusze zaskarżyli uchwałę o delistingu. Rosnącymi szansami na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy dla tych akcjonariuszy oraz dużym niedowartościowaniem spółki można tłumaczyć ostatnio obserwowany skok wartości akcji spółki – dodaje nasz rozmówca. W jego opinii Orlen – przejmując większość akcji Energi – celowo kumulował odpisy aktualizacyjne oraz zatrzymywał zyski w spółkach zależnych, aby pokazać słabość spółki, zniechęcić do niej inwestorów i w ten sposób uzyskać akceptację niskiej ceny w wezwaniach. – Sąd pierwszej instancji stwierdził nawet, że Orlen zrobił to celowo – dodaje Trzciński.

Co może zmienić ewentualne pozytywne rozstrzygnięcie dla akcjonariuszy mniejszościowych? – Orlen będzie musiał ogłosić kolejne wezwanie zmierzające do delistingu, proponując wyższą cenę, lub będzie musiał utrzymać Energę na giełdzie. Podtrzymanie wyroku z pierwszej instancji może skutkować m.in. pozwami tych, którzy dokonali sprzedaży akcji (ze strachu o delisting) w drugim wezwaniu – wyjaśnia Trzciński. Takich zagrożeń prawnych dla całej fuzji pojawia się więcej.

Jednak sąd apelacyjny może wydać wyrok korzystny dla Orlenu lub sprawę skierować do ponownego rozpatrzenia w pierwszej instancji.

Energetyka
Kozienice mają ważną decyzję. Budowa Enei może wkrótce ruszyć
Energetyka
Polacy popierają liberalizację ustawy wiatrakowej mrożącej ceny prądu
Energetyka
Kto nie będzie mógł wybudować nowych elektrowni gazowych? PGE stawia sprawę jasno
Energetyka
Koniec projektu atomowego w Pątnowie. Koreańczycy wycofują się
Energetyka
Zielone certyfikaty podwyższą ceny energii?
Energetyka
Elektrociepłownia Kogeneracji będzie jeszcze droższa