Poznański koncern odnotował w 2022 r. 45,3 mln zł zysku i 30 mld zł przychodu. Dla porównania w 2021 r. zysk netto wynosił 1,69 mld zł, a przychody 21,3 mld zł. Wynik EBITDA spadł do 2,22 mld zł z 3,54 mld zł rok wcześniej. Ustawy mrożące ceny energii zamroziły także znaczną część rynku – w efekcie Enea zawiązała rezerwę w obrocie energią pomniejszającą zyski o 298 mln zł, a EBITDA o 368 mln zł.
Spółka zapowiedziała akwizycje w segmencie OZE. Pierwsze z przejęć ma dotyczyć projektu hybrydowego z wiatrem i słońcem o mocy 56 MW. Akwizycja może być ogłoszona za kilka tygodni.
Symboliczna opłata
Rezerwa, która zdołowała wyniki, wiąże się z regulacjami mrożącymi ceny energii i opłatą na Fundusz Wypłaty Różnicy Cen. Jednak opłata Enei na tenże fundusz za sam grudzień 2022 r. wyniosła tylko 15 mln zł. Dla porównania PGE, będąca liderem rynku, zaraportowała kwotę 351 mln zł. W przypadku Enei mówimy zaś o drugiej co do wielkości firmie w branży. Skąd taka duża różnica? – Musimy pamiętać, że porównujemy w ten sposób różne aktywa. W skład tej opłaty wchodzą także środki nie tylko z wytwarzania energii, ale i z obrotu, dlatego też trudno na obecnym etapie porównywać te kwoty – mówi wiceprezes Enei Rafał Mucha.
Opłaty na fundusz są uiszczane na podstawie rozporządzenia do ustawy o mrożeniu cen energii od grudnia ub.r. Miarodajny, jeśli chodzi o porównania opłat pomiędzy spółkami, ma być I kwartał.