Administracja rządowa w końcu zauważyła ciepłownictwo systemowe jako istotny element walki ze smogiem i poprawy bezpieczeństwa energetycznego. – Po wielu latach stagnacji na rynku klimat dla branży się zmienia – przyznaje Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Energii Ciepła, spółki zależnej największego wytwórcy, prowadzącej jej nową linię biznesową.
Argumenty przemawiające za tą tezą to uchwalone i planowane regulacje wprowadzające mechanizmy wsparcia dla branży. Dzięki nim ciepłownie i elektrociepłownie będą mogły podejmować decyzje o modernizacjach i budowie nowych źródeł.
Sprzyjające rozwiązania prawne
Chodzi zarówno o już uchwaloną ustawę o rynku mocy, która daje szansę jednostkom większym, jak i nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii, oferującą korzystne rozwiązania dla rozwoju kogeneracji biomasowej, czyli opartej na tym paliwie jednoczesnej produkcji prądu i ciepła. Obecnie nad projektem pochylają się parlamentarzyści, a minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiada jego uchwalenie do końca czerwca. Jesienią obiecuje zaś zakończenie głosowania nad projektem ustawy o promowaniu energii elektrycznej z wysoko sprawnej kogeneracji tak, by jej zapisy mogły zacząć obowiązywać od początku 2019 r.
Dzięki temu przedsiębiorcy unikną luki w przychodach. Bo tylko do końca tego roku obowiązywać ma dotychczasowy system wsparcia, oparty na certyfikatach (żółtych – dla źródeł gazowych, i czerwonych – dla węglowych).
– Krajowe regulacje, obowiązujące i planowane, tworzą finansową zachętę do przekształcania przestarzałych i nisko sprawnych ciepłowni węglowych w nowoczesne układy. Ich przekwalifikowanie na systemy efektywne energetycznie (korzystające w przynajmniej 50 proc. ze źródeł odnawialnych lub 75 proc. jednostek kogeneracyjnych – red.) pozwoli korzystać z dotacji na rozwój i modernizację sieci ciepłowniczych – wskazują przedstawiciele PGNIG. Jak dodają, rozwój tych ostatnich może być elementem walki z niską emisją i smogiem.