Nie czekając na ostateczny kształt strategii energetycznej państwa, Polska Grupa Energetyczna zaprezentowała program rozwoju na najbliższe dziesięciolecia. Plan na 2050 r. zakłada osiągnięcie neutralności klimatycznej i produkcję 100 proc. energii z odnawialnych źródeł. Dla inwestorów dużo ciekawsza jest jednak bliska perspektywa, a z wypowiedzi prezesa PGE wynika, że już w przyszłym roku grupę czekają rewolucyjne zmiany.
Potężne inwestycje
Obecny portfel wytwórczy PGE jest w ponad 80 proc. oparty na węglu kamiennym i brunatnym. Władze spółki liczą na to, że uda się wyłączyć wszystkie aktywa węglowe z grupy i przenieść je do osobnej spółki należącej do Skarbu Państwa. Pozbycie się tego balastu pomoże PGE pozyskać finansowanie dla zielonych inwestycji. Kiedy mogłoby dojść do wydzielenia aktywów? – Termin do końca 2021 r. byłby dla nas najbardziej optymalnym rozwiązaniem – skwitował Wojciech Dąbrowski, prezes PGE. – Jeśli nie wydzielimy aktywów węglowych, to za półtora roku będziemy musieli ogłosić upadłość firmy – dodał.
Do 2030 r. PGE zamierza wybudować 2,5 GW mocy w morskich elektrowniach wiatrowych, 3 GW w fotowoltaice oraz rozbudować portfel lądowych farm wiatrowych o co najmniej 1 GW. Do tego dojdą magazyny energii o mocy co najmniej 0,8 GW. Do 2030 r. nastąpi zwiększenie udziału energetyki odnawialnej w portfelu grupy do poziomu 50 proc. oraz zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o 85 proc. Główny cel na 2050 r. to osiągniecie neutralności klimatycznej, czyli zero emisji netto CO2 oraz zapewnienie 100 proc. zielonej energii dla klientów.
Źródła odnawialne w 2030 r. będą odpowiadać za ponad 25 proc. wyniku PGE. Udział OZE w nakładach inwestycyjnych wyniesie ok. 50 proc. i będzie sukcesywnie rósł. W planach jest też budowa bloków gazowych, głównie w ciepłownictwie. Do 2030 r. udział źródeł niskoemisyjnych w produkcji ciepła wyniesie przynajmniej 70 proc.