W ostatnich latach spółka rosła jak na drożdżach jako generalny wykonawca farm wiatrowych i fotowoltaicznych, teraz ma być również deweloperem tych drugich – stąd pomysł oferty publicznej akcji i zebrania z emisji ponad 200 mln zł. Pytanie, czy w kolejnych latach takie tempo rozwoju jest do utrzymania?
W latach 2018–2020 średnia roczna stopa wzrostu (CAGR) przychodów wyniosła 49 proc., w ubiegłym roku wypracowaliśmy ponad 580 mln zł. W I kwartale sprzedaż wyniosła 230 mln zł, a na koniec marca wartość portfela zamówień wynosiła ponad 1 mld zł. To daje podstawy, by sądzić, że w 2021 r. również odnotujemy skokowy wzrost.
Jak postrzega pan perspektywy rynku farm wiatrowych i fotowoltaicznych?
Myślę, że perspektywy wyglądają kolorowo. W Polsce cały czas produkujemy jeszcze energię w oparciu o węgiel, a zarówno polityka energetyczna kraju, jak i unijny Zielony Ład sugerują, żeby coraz więcej energii elektrycznej powstawało ze źródeł odnawialnych. Myślę, że jako kraj jesteśmy na początku drogi zmierzającej do zdecydowanej poprawy miksu energetycznego.