Spółka oferująca m.in. oprogramowanie do rehabilitacji dzieci i leczenia wad postawy prowadzi obecnie emisję crowdinwestycyjną na platformie Crowdway. Niestety, dotychczas nie widać dużego zainteresowania, co w dużej mierze związane jest z wstrzymaniem inwestycji przez duże podmioty.

– Już kilka miesięcy temu widać było globalnie spadek finansowania na rundach np. C, a także w dalszej kolejności na coraz wcześniejszych. Czyli inwestorzy profesjonalni przykręcili kurek z pieniędzmi. Co więc mieli zrobić indywidualni? – komentuje dla „Parkietu” Karol Matczak, odpowiadający za finanse w Phi Labs.

Spółka w ramach emisji akcji wspartej kampanią crowdfundingową chce pozyskać 3 mln zł. Wspomniane środki mają pomóc m.in. w uruchomieniu stacjonarnej placówki rehabilitacyjnej i marketingu. Na razie licznik zatrzymał się na 15 tys. zł. Mimo braku funduszy widać jednak, że w crowdfundingu pieniądze to nie wszystko. – Branża medyczna, która nie obiecuje zawrotnych stóp zwrotu, nie jest pożądana przez detalicznych inwestorów. Wyjątkiem są biotechnologia i niektóre obszary medtechu. Podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu emisji w tak trudnych warunkach, aby pokazać szerzej branżę, licząc się z tym, że będzie ciężko, i zaczęliśmy równolegle inne prace związane ze strukturą finansowania. Otrzymaliśmy jednak wiele pozytywnych opinii od osób związanych z branżą, co w przyszłości może zaprocentować – podsumowuje Matczak.