Na polskim rynku akcji trwa klasyczna faza schłodzenia nastrojów. Szeroki WIG od swojego majowego rekordu wszech czasów 89 657 pkt do dołka korekty ustanowionego w piątkowy poranek 83 436 pkt stracił już 6,9 proc. Kurs przebił średnią z 50 sesji, czyli pierwsze, ważne ruchome wsparcie zostało złamane. Takie zachowanie przywołuje w pamięci fale spadkowe z jesieni i wiosny 2023 r., które sprowadziły indeks do średniej z 200 sesji, czyli umownej granicy hossy. Z takim ryzykiem należy się liczyć, zwłaszcza że z jednej strony negatywne nastroje na rynkach Starego Kontynentu podkręciły w minionym tygodniu wyniki wyborów do europarlamentu, a z drugiej – niespecjalnie tłumił te nastroje optymizm z Wall Street po niższych od oczekiwań odczytach inflacji. Innymi słowy – wyglądało trochę na to, że jesteśmy wrażliwi na negatywne komunikaty i odporni na pozytywne.
Za słabością WIG-u stoją oczywiście poszczególne segmenty GPW. W przeciwieństwie jednak do poprzednich tygodni tym razem głównym podażowym nie był WIG20. Broniące do niedawna wsparć mWIG40 i sWIG80 w końcu przełamały lokalne wsparcia. mWIG40 przebił średnią z 50 sesji i w piątek rano pogłębiał dołek korekty do poziomu 6317 pkt. Strata od szczytu hossy, będąca jednocześnie rekordem wszech czasów, wynosi 6,2 proc. i wciąż mieści się w kategoriach „łagodnego schłodzenia”, ale przebicie tej średniej zwiększa ryzyko zejścia do dziennego dwusetki. sWIG80 też przełamał 50-sesyjną średnią i w piątek spadał już do 24 156 pkt. Od szczytu hossy, który również jest jego ATH, stracił 4,6 proc. Skala wciąż łagodna, ale podobnie jak w przypadku mWIG-u – w związku z przełamaniem średnioterminowej średniej należy liczyć się z ryzykiem ruchu do jej długoterminowej wersji.
Jeśli chodzi o WIG20, jego strata od szczytu hossy wynosi 8 proc., czyli najwięcej spośród analizowanych tu indeksów. Jest też najbardziej oddalony w dół od średniej z 50 sesji. Warto jednak odnotować na plus, że w minionym tygodniu trzy razy wybronił poziom 2400 pkt i w piątek rano też walczył o utrzymanie tej bariery technicznej. Oscylatory MACD i RSI są już wyprzedane i oscylują przy poziomach ze stycznia tego roku. Można zatem liczyć na to, że indeks utrzyma 2400 pkt i zakończy korektę na obecnych poziomach.