To pięć banków, w których Odlewnie zaangażowały się w tzw. toksyczne opcje. Dług z tytułu rozwiązanych już umów sięga 104 mln zł. Firma znajduje się w stanie upadłości z możliwością zawarcia układu.– Cały czas negocjujemy z bankami jego warunki. Spodziewamy się, że po Wielkanocy odbędziemy ostatnią już turę rozmów i zmodyfikujemy propozycje złożone w styczniu w sądzie – mówi Leszek Walczyk, wiceprezes Odlewni ds. finansowych.
Spółka pierwotnie wnioskowała o obniżenie długu do 16 mln zł i rozłożenie jego spłaty na raty regulowane w ciągu pięciu lat – wierzyciele nie chcieli iść na takie ustępstwa. Teraz namawia banki, by dług został zredukowany o ponad połowę. Pozostałą kwotę chce spłacić częściowo w ratach (maksymalnie 16 mln zł), a resztę akcjami nowej emisji. Oznacza to, że banki (Bank Handlowy w Warszawie, Fortis Bank Polska, BGŻ, ING BSK oraz Millennium) zostałyby większościowym udziałowcem starachowickiego przedsiębiorstwa.
– Jakie jest naprawdę zdanie banków w tej sprawie, dowiemy się dopiero podczas głosowania nad przyjęciem lub odrzuceniem układu, do czego dojdzie najszybciej wczesną jesienią. Pomysł na konwersję części długu na akcje powstał jednak w czasie rozmów z największym wierzycielem, Bankiem Handlowym. Mam nadzieję, że zyska poparcie pozostałych – mówi Walczyk.Odlewnie, jako firma w upadłości, notowane są na fixingach. Wczoraj kurs spadł o 1,8 proc., do 54 gr