– Na rezultaty wpływają ujemne różnice kursowe (od stycznia do września wyniosły 5,8 mln zł – red.). Selena, działając na wielu rynkach, rozlicza się w różnych walutach, co w krótkich okresach może obniżać zyski. Wpływ różnic kursowych na wyniki Seleny powinien być analizowany w okresie rocznym, a nawet dwuletnim – tłumaczy prezes przedsiębiorstwa Krzysztof Domarecki.
Rentowność netto grupy w III kwartale wyniosła 4,4 proc. Zdaniem Domareckiego, nie wzrośnie ona istotnie w najbliższym czasie. – Nie ma co ukrywać, rozwój w krótkim okresie kosztuje. W perspektywie dwóch–trzech lat na pewno jednak umocnimy pozycję względem konkurencji – twierdzi prezes.
Przyznaje, że końcówka roku raczej nie przyniesie przełomu w wynikach grupy. Czwarty kwartał jest sezonowo słabszym okresem dla firm z branży chemii budowlanej. Dodatkowo Selena od ponad roku ma problemy z odzyskaniem 28 mln zł od rosyjskiego dystrybutora.
– Chcemy w tym roku tę kwestię całkowicie wyjaśnić. Jeśli nie otrzymamy od wschodniego partnera należnej wpłaty, wtedy prawdopodobnie zdecydujemy się na całkowite objęcie jej rezerwą (na jedną trzecią tej kwoty już zawiązano rezerwę – red.) – informuje Domarecki. Taki ruch mógłby istotnie wpłynąć na pogorszenie tegorocznych rezultatów Seleny. Grupa sfinalizowała w tym roku dwa przejęcia (kupiła rosyjskie Kvadro i hiszpańską Quilosę). Zakupy mają pomóc Selenie stać się firmą międzynarodową.
Najważniejszym regionem dla grupy jest Unia Europejska (trafia tam 57,7 proc. sprzedaży). Drugie miejsce zajmuje Europa Wschodnia i Azja (37,6 proc. obrotów). – To region o ogromnym potencjale. Będziemy tu dalej zwiększać obecność. Dla przykładu w 2010 roku uruchomimy w Chinach zakład Selena Nantong produkujący piany i kleje – podkreśla Domarecki.