Na razie ma centrum handlowe Marino we Wrocławiu o 20 tys. mkw. powierzchni do wynajmu. W kolejnych latach portfel ma się poszerzyć o pięć nowych inwestycji. Ich realizacja zależy jednak nie tylko od popytu na powierzchnię, ale również od uporania się z problemami natury administracyjnej.

Najszybciej, najpewniej w I kwartale 2010 r., kasę spółki zasilą wpływy z wynajmu powierzchni kamienicy zlokalizowanej przy wrocławskim rynku. Jak mówi Henryk Feliks, wiceprezes Ganta, renowacja budynku powinna się zakończyć jeszcze w 2009 roku. Jak szacuje spółka, roczne wpływy z wynajmu powierzchni kamienicy powinny sięgnąć 2,4 mln zł. Nie wiadomo natomiast, kiedy ruszy budowa centrum handlowego w Bogatyni o powierzchni do wynajmu 5 tys. mkw. Koszt inwestycji to około 12 mln zł. Pierwotnie miała być uruchomiona jeszcze w 2009 r., obecnie mówi się o przyszłym roku.

– Start inwestycji w Bogatyni może się opóźnić – informuje Henryk Feliks. Problemem nie są pieniądze. – Inwestycję z Bogatyni bylibyśmy w stanie sfinansować ze środków własnych. Zgłaszają się też do nas podmioty zainteresowane partycypowaniem w inwestycji – tłumaczy Feliks. Start projektu wstrzymuje niższy, niż oczekiwano, popyt. – Poziom komercjalizacji centrum handlowego jest na razie zbyt niski, by ruszyć z budową – tłumaczy wiceprezes. Jak zapewnia wiceprezes Ganta, spółka nie porzuca planów realizacji tej inwestycji. Na razie nie zamierza również zmieniać jej charakteru. – Analizujemy jednak alternatywne rozwiązania – zastrzega.

Start kolejnych projektów komercyjnych spółki wstrzymuje brak niezbędnych zezwoleń. Warunków zabudowy od blisko dwóch lat nie doczekała się m.in. krakowska działka Ganta. – Planujemy postawienie tam biurowca. Pojawiają się jednak propozycje, by wybudować powierzchnie handlowe – mówi wiceprezes Feliks. Spółka wciąż czeka też na ustalenie warunków zabudowy dla działki w Katowicach, gdzie miał powstać kompleks biurowo-mieszkalny, oraz dla nieruchomości we Wrocławiu przy ul. Racławickiej, przy której miał stanąć biurowiec.