– Jestem zadowolony z rezultatów wypracowanych w październiku. Do tej pory listopad też nie był zły. To powinno nam pomóc w dalszej poprawie wyników – mówi Waldemar Madura, prezes Ampli i jeden z głównych udziałowców. Przyznaje, że ostatnie trzy miesiące to dla spółki sezonowo nie najlepszy okres. Na koniec roku dystrybutorzy są narażeni na ryzyko zawiązania rezerw po przeprowadzeniu remanentu.
Po trzech kwartałach zysk netto przypisany jednostce dominującej wyniósł 357 tys. zł (1 tys. zł przed rokiem). Duża w tym zasługa rezultatów za miniony kwartał, kiedy zarobek Ampli wyniósł 464 tys. zł. – Rynek nie jest łatwy, ale w bieżących wynikach widać już efekty przeprowadzonej restrukturyzacji. Ochrona marży nawet kosztem mniejszej sprzedaży jest dla nas priorytetem – twierdzi Madura. Ampli w wyniku restrukturyzacji zmniejszyło m.in. liczbę hurtowni do 6 (z 12) oraz obcięło limity kredytów kupieckich dla mniej wiarygodnych partnerów. Zarząd stawia też na mobilnych sprzedawców, co pozwala ograniczyć koszty.
Zarząd Ampli nie spodziewa się zdecydowanej poprawy koniunktury. – Pod tym względem przyszły rok nie przyniesie przełomu. Ewentualna ekspansja będzie musiała być prowadzona przy pełnym bezpieczeństwie płatności – mówi Madura.
Kilka tygodni temu próg 5 proc. głosów na WZA tarnowskiej spółki przekroczył Dariusz Kamiński, prezes polskiego oddziału firmy Brilux z branży oświetleniowej. Madura nie miał dotychczas żadnych sygnałów, aby współpraca z nowym akcjonariuszem miała być zacieśniana. – To prywatna inwestycja pana Kamińskiego – twierdzi szef Ampli. W środę akcje spółki kosztowały 3,43 zł (wzrost o 1,5 proc.).