AdBlue stosuje się w nowej generacji silników Diesla, wykorzystujących technologię tzw. selektywnej redukcji katalitycznej, czyli SCR. Tego rodzaju napęd montowany jest dziś przede wszystkim w samochodach ciężarowych. Auto z systemem SCR spełnia unijne normy Euro4 i Euro5, lecz wymaga stosowania właśnie AdBlue. Substancja ta nie tylko zmniejszającego emisję spalin, ale obniża o około 6 proc. zużycie paliwa.W 2007 r. szacowano, że w ciągu dwóch lat zużycie AdBlue w Europie wzrośnie do około 1,5 mln ton. Prognozy dla Polski mówiły o sprzedaży na poziomie około 55 tys. ton w 2009 r. i 120 tys. ton trzy lata później.
Dwa lata temu nikt jednak nie przewidywał, że świat ogarnie kryzys gospodarczy. Teraz już wiadomo, że ówczesne prognozy - przynajmniej te dotyczące bieżącego roku - są już nieaktualne. Dziś można liczyć na to, że europejskie zużycie AdBlue sięgnie w tym roku około 1 mln ton, krajowe zaś zamknie się na poziomie 40-45 tys. ton.
Jednak mimo kryzysu rynek AdBlue nadal rośnie, chociaż wolniej niż dotychczas. W tym roku jego sprzedaż ma być o ponad 50 proc. większa niż rok wcześniej. I to mimo że w Polsce rejestruje się coraz mniej ciężarówek - głównych "konsumentów" AdBlue. W pierwszej połowie tego roku liczba nowych rejestracji pojazdów ważących powyżej 16 ton, było aż o dwie trzecie mniejsza niż rok wcześniej. Sytuacja całej Unii Europejskiej jest tylko nieznacznie lepsza od naszej.
Niektórzy uważają nawet, że paradoksalnie, polski rynek AdBlue rozwija się szybciej niż rynek w innych krajach Unii Europejskiej. Dowodem na to mogą być wyniki spółki Yara. Jak mówi cytowany przez serwis wnp. pl Wojciech Węcławek, odpowiedzialny za segment AdBlue w tej firmie, wzrost sprzedaży w Polsce przekracza 50 proc., podczas gdy w Europie jest to zaledwie około 20 proc.
Norweska Yara, choć nie ma w Polsce fabryki AdBlue i substancję musi sprowadzać ze swojego zakładu spod Hamburga, jest jednym z liderów na naszym rynku. To właśnie jej udało się wynegocjować bezterminowy kontrakt na dostawy tego komponentu dla PKN Orlen.