ZAK miał kłopot z zebraniem gotówki na wypłatę dywidendy dla akcjonariuszy. W tej sytuacji główny akcjonariusz, czyli Nafta Polska (ma 80 proc. akcji ZAK-u), zawarła z zakładami porozumienie, które przewiduje możliwość rozłożenia na raty wypłaty części dywidendy.
– Druga transza dywidendy została 7 grudnia w całości wypłacona wszystkim drobnym akcjonariuszom – poinformowała Alicja Stronciwilk, kierownik Biura PR i Komunikacji Wewnętrznej ZAK. Nafcie Polskiej zakłady wypłaciły jednak tylko połowę drugiej raty należnej dywidendy, czyli 15, 4 mln zł (stanowi to 25 proc. całej dywidendy przysługującej głównemu akcjonariuszowi). Pozostałe 15,4 mln zł ZAK ma spłacić najpóźniej do połowy 2010 r.
Pierwszą ratę dywidendy (łącznie 38,5 mln zł) zakłady wypłaciły wszystkim akcjonariuszom już pod koniec września tego roku. Stronciwilk poinformowała też, że na początku grudnia ZAK otrzymał od Nafty Polskiej „pożyczkę właścicielską” w kwocie 15 mln zł. Nie sprecyzowała jednak, czy chodzi o wypłaconą zakładom gotówkę, czy pożyczką jest w tym przypadku odroczenie spłaty.
Szefowa biura PR ZAK-u zapewniła, że pożyczka z Nafty Polskiej nie jest pomocą publiczną w rozumieniu przepisów unijnych, bo jest oprocentowana, a odsetki zostały ustalone na zasadach rynkowych (na podobnych warunkach ZAK mógłby się zadłużyć np. w bankach).
Jednak, jak wyjaśniła „Parkietowi” Aneta Styrnik z biura prasowego UOKiK, to, że ZAK płaci odsetki porównywalne z rynkowymi, nie ma w tym przypadku znaczenia. Według niej jeśli pożyczki udzielono pod określony biznesplan i takie same pieniądze na podobnych warunkach pożyczyłby firmie podmiot prywatny (na miejscu Nafty Polskiej), to wszystko jest w porządku. Ale w przeciwnym razie pomoc może być zakwestionowana. W ZAK-u ani w Nafcie Polskiej nie udało się nam dowiedzieć, czy opracowano jakikolwiek biznesplan.