Paliwa do tych wzrostów w ubiegłym tygodniu dostarczył premier Donald Tusk, który zadeklarował, że rząd znajdzie sposób, by inwestycja w Opolu doszła do skutku. Efektem tych słów była zwyżka notowań firm z konsorcjum, które mają zbudować nowe bloki oraz spadek notowań Polskiej Grupy Energetycznej. W reakcji na słowa premiera kurs PGE w czwartek spadł o blisko 5 proc. Teraz powoli odrabia straty. Wczoraj po południu akcje kosztowały 17,85 zł (+1,4 proc.). Analitycy nie mają jednak wątpliwości, że inwestycja w Opolu (o wartości 9,4 mld zł netto) byłaby dla PGE złą wiadomością m.in. w kontekście obecnej sytuacji na rynku energii w Polsce.

Ponadto pod znakiem zapytania stoi wypłata wysokiej dywidendy przez PGE w kolejnych latach. A jak będzie w tym roku? Rynek spodziewa się, że rząd mimo wszystko sięgnie po kwotę znacząco wyższą, niż rekomenduje zarząd spółki - czyli 0,86 zł.

W konsorcjum firm, które mają  budować nowe bloki w Opolu jest też Polimex-Mostostal. Wczoraj wprawdzie jego akcje nie drożały, ale w ostatnich dniach wycena i tak mocno poszła w górę. Tylko w czwartek akcje zyskały prawie 9 proc.